Na fali wzrostu optymizmu związanego z naszym regionem notowania dolara do złotego zniżkują już kolejny dzień z rzędu, schodząc w czwartek wczesnym popołudniem do poziomu 3,65 zł. Polska waluta jest także wyraźnie silniejsza na tle euro, które kosztuje ok. 4,26 zł. Z kolei notowania franka szwajcarskiego zniżkowały do 4,53 zł.

Inwestorzy wypatrują zawieszenia broni w Ukrainie

Inwestorzy łaskawszym okiem patrzą nie tylko na polskie aktywa (od środy mocno zyskują indeksy warszawskiej giełdy), ale również i inne rynki w naszym regionie. Wzmożone zainteresowanie inwestorów, które przekłada się na wzrost napływu kapitału, ma związek z perspektywą rozejmu w wojnie między Rosją a Ukrainą. Przypomnijmy, że amerykańska administracja prowadzi intensywne negocjacje  w tym temacie z Moskwą. Dodatkowo pomaga globalne osłabienia dolara, który traci w związku z wzrostem oczekiwań na dalsze obniżki stóp procentowych w USA, czego potwierdzeniem jest zwyżka notowań pary EURUSD. - Ostatnie godziny przyniosły dalsze wzrosty eurodolara wraz z założeniem dalszych cięć stóp ze strony Fed. Ponadto pojawiły się perspektywy spotkania Trumpa z Putinem co rynek odbiera jako sygnał w kierunku zawieszenia broni w konflikcie Ukraina-Rosja. W tle obserwujemy kolejne groźby podwyższenia ceł np. w stosunku do Japonii, Indii czy sektora półprzewodnikowego - wskazuje w komentarzu Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.