Na rynkach finansowych mamy wyraźną zmianę nastrojów w porównaniu z burzliwym piątkiem, gdy w wyniku odwrotu inwertorów od ryzykownych aktywów wywołanego wybuchem nowej wojny na Bliskim Wschodzie, którą zapoczątkował atak Izraela na Iran, złoty wyraźnie osłabił się względem kluczowych walut. W tym tygodniu wpływ wojny na rynki jest już mocno ograniczony, co stworzyło krajowej walucie korzystne warunki do odbicia. Kurs dolara do złotego po zwyżce w końcówce zeszłego tygodnia do 3,70 zł w poniedziałek spadł do poziomu 3,68 zł. Z kolei euro  powróciło w okolice 4,26 zł, a frank szwajcarski zjechał do poziomu ok. 4,54 zł.

Wojna na Bliskim Wschodzie już nie straszy 

Po weekendowej wymianie ciosów pomiędzy Izraelem a Iranem rynki uznały, że dalsza eskalacja konfliktu jest mniej prawdopodobna z uwagi na ograniczone możliwości bojowe Iranu w tym starciu. Z drugiej strony działania Izraela są prowadzona w porozumieniu z władzami USA, które nie są zainteresowane całkowitą destabilizacją w tym regionie, do czego mógłby doprowadzić upadek irańskiego reżimu. Konflikt jednak wciąż trwa, dlatego nie można wykluczyć innego rozwoju wypadków. - Chociaż konflikt izraelsko-irański dalej trwa, to na razie nie przerodził się on w poważną regionalną wojnę do której wciągnięte zostałyby inne kraje, a rynki finansowe zdają się grać na scenariusz kilku(nasto)dniowych działań militarnych - taka zresztą teza zaczęła dominować już po pierwszych kilku godzinach - wskazuje w komentarzu porannym Marek Rogalski, analityk DM BOŚ.