Aktualizacja: 11.12.2024 13:49 Publikacja: 03.01.2024 16:57
Foto: Adobe Stock
Po wtorkowej przecenie naszej waluty można było sobie zadawać pytania, czy nie jest to przypadkiem początek większej korekty notowań. Takie pytania można było stawiać jeszcze w środę rano, kiedy nasza waluta notowała niewielkie zmiany. Po południu jednak wróciliśmy do umocnienia złotego.
Do euro złoty umacniał się o około 0,4 proc. i wspólna waluta po południu kosztowała 4,35 zł. Dolar był wyceniany na 3,98 zł, chociaż w ciągu dnia naruszył on nawet okrągły poziom 4 zł. Warto przy tym zwrócić uwagę, że w środę warunki do tego, by nasza waluta się umacniała, wcale nie były jakieś bardzo sprzyjające. Na globalnym rynku nadal bowiem umacniał się dolar, a na giełdach panowały raczej słabe nastroje. Na razie więc złoty dzielnie się broni przed presją sprzedających. Trzeba jednocześnie pamiętać, że to jeszcze nie koniec emocji na dzisiaj. Wieczorem poznamy zapiski z ostatniego posiedzenia Fedu, które mogą wprowadzić nieco zamieszania rynkowego.
We wtorek rajd krajowej waluty przystopował za sprawą wracającego do łask dolara.
Optymizm wokół krajowej waluty nieco przygasł, co ma związek z ochłodzeniem nastrojów na globalnym rynku.
Słabszy dolar na globalnym rynku i wzrost zaufania inwestorów do ryzykownych aktywów sprawiły, że krajowa waluta znalazła miejsca do kontynuacji zeszłotygodniowego umocnienia.
Z początkiem nowego tygodnia inwestorzy nadal łaskawym okiem spoglądali na złotego, co pozytywnie przekłada się na jego siłę względem głównych walut.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Projekt wspólnej waluty krajów BRICS, który Putin starał się aktywnie promować, aby podważyć hegemonię dolara, rozpada się. Kraje bloku jeden po drugim odmawiają rozważenia tego pomysłu. Na początku tygodnia zrobiły to władze RPA, teraz Indii.
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
To, co niszczy demokrację, to nie wielość i różnorodność opinii, w tym niedorzecznych, ale ujednolicanie opinii publicznej. Proponowane przez Radę Ministrów karanie za „myślozbrodnie” to znak rozpoznawczy rozwiązań antydemokratycznych.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas