To kolejny krok w dążeniu do zapewnienia wyższej jakości usług – tak skarbówka zachwala wprowadzoną w sześciu województwach infolinię dla podatników. I chce, żeby działała jeszcze w tym roku w całym kraju. Podatnicy jednak narzekają. Nowa forma kontaktu z fiskusem nie spodobała się zwłaszcza biurom rachunkowym.
- Nie możemy już zadzwonić z konkretną sprawą do właściwego urzędu skarbowego, musimy korzystać z ogólnej infolinii. Niesamowicie to utrudnia codzienną pracę, wcześniej wiele problemów załatwianych było bowiem w bezpośredniej rozmowie z urzędnikiem, który zajmował się rozliczeniami klienta - mówi Cezary Szymaś, współwłaściciel biura rachunkowego ASCS-Consulting. Wskazuje, że konsultanci na infolinii udzielają ogólnych informacji, a jeśli chcemy się dopytać o szczegóły, np. jak została zaksięgowana spóźniona zaliczka na PIT, musimy mieć pełnomocnictwo ogólne.
- Załatwianie takich pełnomocnictw w biurze, które ma kilkaset klientów, to olbrzymia biurokracja. A także ryzyko, bo fiskus może obciążać nas karami z kodeksu karnego skarbowego za wszystkie ich błędy – podkreśla Cezary Szymaś.
Potrzebny telePin albo pełnomocnictwo ogólne
- Uzyskanie konkretnej informacji o rozliczeniach stało się dużo trudniejsze. Jeśli chcemy porozmawiać we własnej sprawie musimy autoryzować się telePinem, jeśli w sprawie klienta potrzebne jest pełnomocnictwo ogólne — mówi Aleksandra Kozak, współwłaścicielka biura rachunkowego Konto. Podkreśla, że z tym pełnomocnictwem wcale nie jest tak łatwo.
- Generalnie w urzędach nie przyjmują go w papierze, trzeba je złożyć elektronicznie. W e-Urząd Skarbowy nie ma jednak takiej możliwości. Klient musi je złożyć przez Portal Podatkowy, który jest już dość archaiczną formą kontaktów z fiskusem i nie zawsze dobrze działa – wskazuje Aleksandra Kozak.