Społecznicy pomogą poszkodowanym w sądzie

Od niedzieli 6 lipca 2008 r. więcej organizacji społecznych będzie mogło wspierać poszkodowanych, wytaczając na ich rzecz oraz prowadząc procesy cywilne

Publikacja: 05.07.2008 07:57

W niedzielę 6 lipca wchodzi w życie nowela kodeksu postępowania cywilnego (DzU nr 96, poz. 609) dająca taką możliwość organizacjom, które w statutach mają zapisaną pomoc ofiarom przestępstw, m.in. w sprawach o odszkodowania za szkody nimi wyrządzone. Pod warunkiem że są to przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego. Najczęściej chodzi o wypadki drogowe.

– Do tej pory doradzaliśmy organizacjom, by wpisywały w statutach dość szeroko przedmiot działalności, np. ochronę przed dyskryminacją w miejscu pracy, by na tej podstawie miały otwartą drogę do sądu, zwłaszcza gdy chodziło o relacje pracodawca – pracownik. Teraz będzie to ułatwione – wskazuje mec. Lech Obara ze Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe, które zresztą takie sprawy wytacza.

Organizacje społeczne występują w sądach od dawna, ale tylko w niektórych sprawach: o alimenty, ochronę konsumentów, ochronę równości bądź dyskryminację, ochronę środowiska, własności przemysłowej (art. 61 kodeksu postępowania cywilnego). Nowela rozszerza te uprawnienia na organizacje, które niosą pomoc ofiarom przestępstw. W tych sprawach organizacje społeczne (najczęściej stowarzyszenia, nawet te najmniejsze) mogą składać pozwy (co więcej, zwolnione są wtedy z wpisu) bądź przystępować do już wszczętych procesów.

Organizacje mają uprawnienia procesowe strony w sprawie cywilnej: mogą zgłaszać wnioski niezbędne do prowadzenia sprawy i dowody na ich potwierdzenie. Mogą też zaskarżyć każde orzeczenie sądowe, od którego służy odwołanie. Gdy poszkodowani są nieobyci z prawem, a tym bardziej nieporadni, organizacja może przejmować niemal całą aktywność procesową.

– W takiej sytuacji lepiej mieć kogokolwiek do pomocy, niż być samemu w starciu z przeciwnikiem sądowym, który często ma dobrego prawnika – mówi mec. Obara.

– To skuteczna pomoc – mówi mec. Andrzej Drozd, który reprezentował kilkunastu poszkodowanych w sporze z Telekomunikacją Polską. Chodziło o ustalenie, czy odpowiadają za skutki kradzieży impulsów przez lokatorów w wynajętych mieszkaniach. Zorganizowali się i prowadzili jeden proces: coś w rodzaju pozwu zbiorowego (choć formalnie na razie w Polsce ich nie ma).

– To wielkie ułatwienie dla poszkodowanych i zapewne zdyscyplinuje duże firmy i korporacje – uważa mecenas.

Nie wszyscy są takimi optymistami. Paweł Grębowiec z firmy Hexa Dochodzenie Odszkodowań sp. z o.o. wątpi, czy rzeczywiście organizacje społeczne pomagają charytatywnie, gdyż szybko pojawiają się kancelarie prawne, które nie pracują za darmo. Nie widzi natomiast możliwości, by takie firmy jak jego (kancelarie odszkodowawcze pełniące rolę mediatora między poszkodowanym a towarzystwem ubezpieczeniowym) zastępowały organizacje społeczne czy się w nie przekształcały.

Podobnie uważa mec. Wiesława Góral, która reprezentowała PZU w wielu powypadkowych sprawach.

– Na etapie likwidacji szkody organizacje takie są pomocne: pomagają poszkodowanym zebrać dokumentację, doradzają im. W sądzie natomiast muszą występować już prawnicy: adwokaci i radcy.

Nowela pozwalająca organizacjom pozarządowym składać pozwy i wstępować do procesów o odszkodowania za skutki przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu idzie w dobrym kierunku. Szkoda, że nasza inicjatywa podjęta przez rzecznika praw obywatelskich w trakcie prac w Sejmie uległa pewnemu wypaczeniu i dalej osoby najciężej poszkodowane (na przykład będące w śpiączce pourazowej), które nie mogą udzielić pełnomocnictwa, skazane są na wielomiesięczne oczekiwanie na ustanowienie kuratora. Zapis „za zgodą poszkodowanego” uniemożliwił tym osobom szybkie uzyskanie pieniędzy, koniecznych na przykład na leczenie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: m.domagalski@rp.pl

W niedzielę 6 lipca wchodzi w życie nowela kodeksu postępowania cywilnego (DzU nr 96, poz. 609) dająca taką możliwość organizacjom, które w statutach mają zapisaną pomoc ofiarom przestępstw, m.in. w sprawach o odszkodowania za szkody nimi wyrządzone. Pod warunkiem że są to przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego. Najczęściej chodzi o wypadki drogowe.

– Do tej pory doradzaliśmy organizacjom, by wpisywały w statutach dość szeroko przedmiot działalności, np. ochronę przed dyskryminacją w miejscu pracy, by na tej podstawie miały otwartą drogę do sądu, zwłaszcza gdy chodziło o relacje pracodawca – pracownik. Teraz będzie to ułatwione – wskazuje mec. Lech Obara ze Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Wielkie Sieci Handlowe, które zresztą takie sprawy wytacza.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Sądy i trybunały
Reset TK musi poczekać. Rząd może jednak wpłynąć na pracę Przyłębskiej
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne