Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego Ministerstwa Sprawiedliwości przygotowała nowelę kodeksu postępowania cywilnego. Propozycje nie są tak radykalne jak te z czasów ministra Ziobry, ich zaletą jest to, że popiera je obecny rząd, mają więc szansę na uchwalenie przez parlament.
Jeżeli przebieg rozprawy będzie utrwalany za pomocą urządzeń elektronicznych (na razie są to jednak tylko plany), to uczestnicy postępowania mają prawo otrzymywać kopie zapisu. Dla sędziego Marcina Łochowskiego, rzecznika Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, to najważniejsza propozycja. Nie wszyscy sędziowie są jej entuzjastami. – Zapisy takie zdyscyplinują uczestników rozprawy, w tym sędziów. Powinno się skończyć nierzadkie kwestionowanie wierności protokołów, zarzuty, że sędzia coś ukrywa itp. Ma to także skrócić rozprawy – uważa sędzia.
Inna ważna zmiana, niestety, nie do wprowadzenia od ręki, to rozszerzenie katalogu podmiotów, przez które sąd może dokonywać doręczeń tzw. poczty sądowej. Jest to, jak wiadomo, pięta achillesowa sądownictwa. Doręczać będzie można nie tylko przez woźnych, których w sądach zresztą właściwie nie ma, ale przez każdego tam zatrudnionego oraz firmy zajmujące się dostarczaniem korespondencji. Zniknie więc także monopol Poczty Polskiej w tym zakresie. Przy okazji precyzuje się, że odmowa przyjęcia pisma sądowego przez adresata jest równoznaczna z doręczeniem.
Od ręki można zaś wprowadzić obowiązek wymieniania się przez adwokatów (i radców) pismami procesowymi – jak to już jest w sprawach gospodarczych. Projekt zakłada rozszerzenie kompetencji referendarzy i możliwości dokonywania czynności przez sąd na posiedzeniu niejawnym, a także stanowi, że ogłoszenie wyroku można odroczyć tylko raz (do dwóch tygodni).
Zupełną nowością jest propozycja, by kuratora dla osoby prawnej (spółki, spółdzielni), która nie może prowadzić swoich spraw z braku władz, ustanawiał nie sąd rodzinny, jak teraz, ale bardziej do tego predysponowany sąd rejestrowy.