Jak i za co płacimy w sądzie

Niezależnie od tego, czy wytaczamy sprawę cywilną innemu przedsiębiorcy czy walczymy z urzędem przed sądem administracyjnym, musimy pamiętać o opłatach

Aktualizacja: 29.10.2008 06:47 Publikacja: 29.10.2008 05:06

Jak i za co płacimy w sądzie

Foto: Rzeczpospolita

Sądowe spory mogą się okazać kosztowne. Mali przedsiębiorcy nie są tu wyjątkiem. Jeśli nie wykażą przed sądem braku środków na opłaty sądowe, muszą się liczyć z koniecznością sięgnięcia do kieszeni i wyłożenia pewnych kwot. Jeśli wygrają sprawę, sąd może przyznać im od drugiej strony zwrot kosztów. Czasem będzie to jednak marna pociecha. Zwłaszcza w postępowaniu cywilnym. Jeśli bowiem się okaże, że przegrywający nie ma pieniędzy, przedsiębiorca nie tylko nie uzyska kwot, o które wystąpił, ale i przepadną mu poniesione w sprawie koszty. Przed sądem administracyjnym ryzyko niewypłacalności jest zdecydowanie mniejsze. Poniesione przez przedsiębiorcę koszty będzie bowiem zwracała jakaś instytucja publiczna.

[srodtytul]Tak samo i tu, i tu[/srodtytul]

Niezależnie od tego, o jaki tryb chodzi, kolejne etapy postępowania pociągają za sobą konieczność ponoszenia pewnych kosztów. [b]Obowiązek uiszczenia opłaty wiąże się przede wszystkim z wniesieniem do sądu pisma bądź to wszczynającego postępowanie, bądź to składanego już w jego toku. Innymi słowy płaci ten, kto wszczyna sprawę. [/b]W procedurze cywilnej pismem wszczynającym postępowanie jest pozew albo wniosek, w sądzie administracyjnym natomiast – skarga. Nie oznacza to jednak, że za inne pisma płacić nie trzeba. Wręcz przeciwnie, te składane na późniejszych etapach postępowania też wiążą się często z koniecznością wyłożenia dodatkowych pieniędzy.

Opłaty sądowe dzielą się co do zasady na stałe i stosunkowe. Te pierwsze określane są po prostu w ustawie jako konkretna kwota – np. 100 czy 200 zł. Przedsiębiorcy nie pozostaje wówczas nic innego, jak ustalić, czy składane przez niego akurat pismo nie podlega przypadkiem takiej opłacie – i ją uiścić. Przy opłacie stosunkowej natomiast przydadzą się ponadto podstawowe wiadomości z zakresu arytmetyki. Ustawodawca określa ją bowiem jako pewien procent od wartości przedmiotu sporu. W postępowaniu cywilnym jest to 5 proc. (nie mniej jednak niż 30 zł i nie więcej niż 100 tys. zł). W administracyjnym natomiast wysokość należnej kwoty ma charakter progresywny i w zależności od „wartości” zaskarżonej czynności administracyjnej spada z 4 do 1 proc. (nie mniej niż 100 zł i nie więcej niż 100 tys. zł).

[srodtytul]Groźny formalizm[/srodtytul]

Ostatnie lata przyniosły sporo obostrzeń, jeśli chodzi o działanie przed sądem przez pełnomocników, zwłaszcza adwokatów i radców prawnych. Przykładowo, w postępowaniu sądowoadministracyjnym [b]pismo wniesione przez adwokata lub radcę prawnego, które nie jest należycie opłacone, sąd pozostawi bez rozpoznania albo odrzuci bez wezwania o uiszczenie opłaty, jeżeli pismo podlega opłacie stałej [/b](art. 221 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi). Z kolei przed sądem cywilnym pismo wniesione przez adwokata, radcę prawnego lub rzecznika patentowego, które nie zostało należycie opłacone, przewodniczący zwróci bez wezwania o uiszczenie opłaty, jeżeli podlega ono opłacie w wysokości stałej lub stosunkowej obliczonej od wskazanej przez stronę wartości przedmiotu sporu. Natomiast środki odwoławcze, takie jak apelacja czy zażalenie, będą przez sąd odrzucane (art. 130[sup]2[/sup] kodeksu postępowania cywilnego). Są to bardzo poważne sankcje, bo mogą zamknąć przedsiębiorcy drogę do dochodzenia sprawiedliwości, jeszcze zanim sąd pochyli się nad nią merytorycznie. Trudno zatem się dziwić, że pełnomocnicy często zalecają przedsiębiorcom samodzielne wnoszenie pism do sądu. Do pisma tego można załączyć pełnomocnictwo dla prawnika. Można też wnieść do sądu później albo przekazać samemu pełnomocnikowi. On powinien wiedzieć, co z nim dalej zrobić.

[srodtytul]Administracyjne szczegóły[/srodtytul]

W postępowaniu przed sądem administracyjnym opłata stosunkowa obowiązuje jedynie wówczas, gdy skarżony akt administracyjny (np. decyzja) obejmuje jakąś należność pieniężną. Tak będzie na ogół w podatkach, cłach itp. Istnieje jednak całe mnóstwo czynności, które nie są wyrażone w złotych. Jako przykład można tu wymienić procedury budowlane czy postępowanie przed Urzędem Patentowym. Wówczas zastosowanie znajdują stałe stawki opłat. Wynoszą one od 100 zł do 10 tys. zł, zależnie od rodzaju sprawy.

[ramka][b]GPP przykład[/b]

Przedsiębiorca wnosi do sądu pozew, w którym domaga się od innej firmy zapłaty 10 tys. zł. Opłata sądowa od takiego pisma wynosi 500 zł (bo 5 proc. od 10 tys. zł daje właśnie 500 zł).[/ramka]

[ramka][b]Gdzie szukać przepisów[/b]

Szczegóły dotyczące kosztów sądowych znajdziecie w:

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=70930]kodeksie postępowania cywilnego (DzU z 1964 r. nr 43, poz. 296 ze zm.)[/link]

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=179014]ustawie o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (DzU z 2005 r. nr 167, poz. 1398 ze zm.)[/link]

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=166935]prawie o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (DzU z 2002 r. nr 153, poz. 1270 ze zm.)[/link]

- [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=171737]rozporządzeniu ws. wysokości oraz szczegółowych zasad pobierania wpisu w postępowaniu przed sądami administracyjnymi (DzU z 2003 r. nr 221, poz. 2193 ze zm.)[/link] [/ramka]

Sądowe spory mogą się okazać kosztowne. Mali przedsiębiorcy nie są tu wyjątkiem. Jeśli nie wykażą przed sądem braku środków na opłaty sądowe, muszą się liczyć z koniecznością sięgnięcia do kieszeni i wyłożenia pewnych kwot. Jeśli wygrają sprawę, sąd może przyznać im od drugiej strony zwrot kosztów. Czasem będzie to jednak marna pociecha. Zwłaszcza w postępowaniu cywilnym. Jeśli bowiem się okaże, że przegrywający nie ma pieniędzy, przedsiębiorca nie tylko nie uzyska kwot, o które wystąpił, ale i przepadną mu poniesione w sprawie koszty. Przed sądem administracyjnym ryzyko niewypłacalności jest zdecydowanie mniejsze. Poniesione przez przedsiębiorcę koszty będzie bowiem zwracała jakaś instytucja publiczna.

Pozostało 85% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów