Wygrywający w sporze dostanie zwrot poniesionych wydatków

Przedsiębiorca, który zwycięży w sprawie z urzędem przed sądem administracyjnym, odzyska przynajmniej część wydatków poniesionych na prowadzenie sporu sądowego

Aktualizacja: 07.01.2009 06:25 Publikacja: 07.01.2009 05:40

W razie uwzględnienia skargi przez sąd I instancji, czyli wojewódzki sąd administracyjny, organ, który wydał zaskarżoną decyzję, czy podjął kwestionowaną czynność, musi zwrócić nam koszty niezbędne do celowego dochodzenia naszych praw.

Ta zasada obowiązuje również w razie uwzględnienia skargi na bezczynność organu administracji, np. izby skarbowej. Otrzymamy zwrot kosztów także wtedy, gdy urząd uwzględni skargę przed rozpatrzeniem jej przez sąd czy podejmie czynność, wyda decyzję, rozpatrzy zażalenie, jeśli skarżyliśmy się na jego bezczynność. W takim wypadku sąd umarza sprawę, przyznając jednocześnie skarżącemu zwrot kosztów od urzędu.

[srodtytul]Przed NSA dodatkowe opłaty[/srodtytul]

Nie musimy się obawiać, że w razie przegranej w wojewódzkim sądzie administracyjnym dodatkowo obciążą nas koszty postępowania poniesione przez urząd czy fiskusa. Inaczej będzie jednak, gdy sprawa trafi wskutek skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Przegrana z urzędem przed NSA oznacza, że podatnika czy innego adresata decyzji obciążą dodatkowo koszty postępowania kasacyjnego. Tak będzie, gdy NSA uchyli korzystny dla niego wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego. Jednakże w szczególnie uzasadnionych wypadkach NSA może odstąpić od zasądzenia zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego – w całości lub w części. Może skorzystać z tej możliwości np. ze względu na trudną sytuację materialną podatnika, ale także gdy sprawa budziła szczególne wątpliwości, gdy wystąpił w niej zawiły problem prawny, gdy sprawa była precedensowa.

[b]W razie wygranej przed NSA należeć się nam będzie także zwrot kosztów związanych z prowadzeniem sprawy na tym etapie.[/b]

[srodtytul]Na wpis, wydatki i fachową pomoc[/srodtytul]

Zawsze do niezbędnych kosztów procesu zalicza się koszty sądowe, tj. opłaty sądowe, czyli wpis (zależny najczęściej od wartości dochodzonych kwot) i opłatę kancelaryjną, oraz tzw. wydatki. Te ostanie to należności tłumaczy i kuratorów, koszty ogłoszeń, diety sędziów i pracowników wykonujących czynności poza sądem. Zasada zaś jest taka, że koszty uiszcza ten, kto wnosi do sądu pismo, które musi być w ten sposób opłacone, np. skargę na decyzję izby skarbowej.

Jeśli nie korzystaliśmy przed sądem z pomocy adwokata, radcy czy doradcy podatkowego, w razie wygranej mamy prawo również do zwrotu kosztów przejazdów do sądu własnych lub pełnomocnika, którym może być np. syn czy żona, oraz do zwrotu zarobku utraconego wskutek stawiennictwa w sądzie. Jednakże zwracane z tej racji wydatki nie mogą łącznie przekroczyć wynagrodzenia jednego adwokata.

Jeżeli wygrywający korzystał z fachowej pomocy, do niezbędnych kosztów procesu sąd zaliczy także wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika, tj. adwokata, radcy prawnego i doradcy podatkowego. Wysokość ich wynagrodzenia jest kwestią umowy. Jednakże obowiązuje reguła, że do kosztów procesu zalicza się wynagrodzenie nie wyższe niż stawki opłat określone w dwu rozporządzeniach ministra sprawiedliwości z 28 września 2002 r. dotyczących opłat za czynności adwokatów i radców prawnych oraz rozporządzeniu tegoż ministra z 2 grudnia 2003 r. w sprawie wynagrodzenia za czynności doradcy podatkowego w postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Przewidziano w nich górne limity wynagrodzeń, poza które sąd przyznający w wyroku czy postanowieniu zwrot kosztów pomocy prawnej nie może wyjść, choćby zgodnie z umową wygrywający zapłacił pełnomocnikowi więcej.

Tak więc, gdy korzystaliśmy z pomocy więcej niż jednego fachowego pełnomocnika, otrzymamy rekompensatę tylko za usługi jednego.

[srodtytul]Racje uwzględnione tylko w części[/srodtytul]

Do niezbędnych kosztów procesu, które przegrywający urząd ma zwrócić, należą także koszty nakazanego przez sąd podatnikowi czy adresatowi innej decyzji osobistego stawiennictwa, np. dojazdu do sądu i utraconego zarobku. Co do zasady w postępowaniu przed sądami administracyjnym nie ma obowiązku stawienia się na rozprawę. Sądy z możliwości nakazania stawiennictwa korzystają raczej rzadko.

Niejednokrotnie się zdarza, że żądania wnoszącego sprawę do sądu administracyjnego są uwzględniane tylko częściowo. W takim wypadku sąd może przyznać nam częściowy jedynie zwrot kosztów. Tak będzie, gdy skarga została uwzględniona w części niewspółmiernej w stosunku do wartości przedmiotu sporu ustalonej przy pobieraniu wpisu sądowego, np. sporna wysokość podatku wynosiła 200 tys. zł, a sąd uwzględnił skargę co do 10 tys. zł. Dotyczy to także rezultatów postępowania kasacyjnego, tj. przed NSA.

[srodtytul]Od przeciągającego sprawę[/srodtytul]

Zasada, że w postępowaniu przed sądem administracyjnym I instancji wygrywającemu z urzędem należy się zwrot kosztów postępowania, a koszty postępowania kasacyjnego obciążają przegrywającego, nie jest bezwzględna.

Sąd bowiem niezależnie od wyniku sprawy może obciążyć stronę obowiązkiem zwrotu kosztów – w całości lub w części – jeśli wywołało je niesumienne lub oczywiście niewłaściwe jej postępowanie, np. uchylenie się od wyjaśnień, złożenie wyjaśnień niezgodnych z prawdą, zatajenie lub opóźnienie w przedstawieniu dowodów.

Niesumienne lub oczywiście niewłaściwe postępowanie dotyczy zachowania w trakcie postępowania przed sądem administracyjnym, a nie procedur poprzedzających to postępowanie.

Kosztami postępowania wywołanymi niesumiennym albo oczywiście niewłaściwym zachowaniem sąd może obciążyć zarówno urząd, jak i wygrywającego podatnika czy petenta.

[srodtytul]Decyduje sąd[/srodtytul]

Wygrywający musi poczekać na zwrot kosztów do rozstrzygnięcia sprawy przez sąd. Sąd decyduje o kosztach dopiero w wyroku uwzględniającym skargę lub w orzeczeniu umarzającym sprawę, jeśli oznacza ono przyznanie racji skarżącemu, albo też w wyroku oddalającym lub uwzględniającym skargę kasacyjną.

Jeśli sprawę prowadzi adwokat lub radca prawny, sąd zajmuje się kwestią zwrotu kosztów tylko na jego żądanie. Niezgłoszenie tego żądania przed zamknięciem rozprawy jest więc równoznaczne z rezygnacją – w razie wygranej – ze zwrotu kosztów. Tylko jeśli działamy bez fachowego pełnomocnika, sąd administracyjny musi nas poinformować o możliwości zgłoszenia wniosku o przyznanie zwrotu kosztów i skutkach jego niezgłoszenia.

Jeśli jednak sąd rozstrzyga o skardze na posiedzeniu niejawnym, a strona nie ma fachowego pełnomocnika, zwrot kosztów przyzna jej z własnej inicjatywy, z urzędu.

[ramka][b]Uwaga [/b]

Sąd, przyznając częściowy zwrot kosztów, ma się kierować nie tyle arytmetyką, ile zasadami słuszności.

Zwrot dotyczy tylko kosztów związanych z wniesieniem i prowadzeniem sprawy przed wojewódzkim sądem administracyjnym oraz Naczelnym Sądem Administracyjnym. Nie możemy natomiast liczyć na podobną rekompensatę kosztów poniesionych na etapie postępowania administracyjnego czy podatkowego.[/ramka]

W razie uwzględnienia skargi przez sąd I instancji, czyli wojewódzki sąd administracyjny, organ, który wydał zaskarżoną decyzję, czy podjął kwestionowaną czynność, musi zwrócić nam koszty niezbędne do celowego dochodzenia naszych praw.

Ta zasada obowiązuje również w razie uwzględnienia skargi na bezczynność organu administracji, np. izby skarbowej. Otrzymamy zwrot kosztów także wtedy, gdy urząd uwzględni skargę przed rozpatrzeniem jej przez sąd czy podejmie czynność, wyda decyzję, rozpatrzy zażalenie, jeśli skarżyliśmy się na jego bezczynność. W takim wypadku sąd umarza sprawę, przyznając jednocześnie skarżącemu zwrot kosztów od urzędu.

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów