Prof. Banaszak o wyborach: JOW – czy jest się o co bić

O wadach i zaletach większościowych systemów wyborczych – pisze profesor Bogusław Banaszak.

Aktualizacja: 26.07.2015 07:09 Publikacja: 25.07.2015 10:00

Prof. Banaszak o wyborach: JOW – czy jest się o co bić

Foto: www.hu.sxc

W debacie nad JOW w wyborach do Sejmu warto się zastanowić nad zaletami i wadami nieodłącznie z nimi związanych większościowych systemów wyborczych – zarówno większości względnej (mandat parlamentarny zdobywa kandydat, który uzyskał najwięcej głosów), jak i bezwzględnej (mandat parlamentarny zdobywa kandydat, który uzyskał ponad połowę głosów). Trzeba je zestawić z cechami systemów proporcjonalnych dotychczas stosowanych w polskich wyborach sejmowych.

1. Wpływ JOW i systemów większościowych na kształtowanie większości parlamentarnej zdolnej wyłonić rząd

Systemy większościowe ułatwiają osiągnięcie większości parlamentarnej zdolnej do stworzenia rządu i zapewniają jego stabilność. Przemawiają za tym doświadczenia państw, w których one istnieją (np. Wielkiej Brytanii, USA), w konfrontacji z doświadczeniami państw, gdzie występują systemy proporcjonalne (np. Holandia, Belgia, Polska, Izrael czy Włochy w latach 1946–1993). Interesujący jest też przykład Francji, gdzie w 1986 r. w wyborach do Zgromadzenia Narodowego zmieniono system większościowy na proporcjonalny i w efekcie ta izba parlamentu została wybrana w tak zróżnicowanym i rozbitym wewnętrznie składzie, że już po dwóch latach została rozwiązana i powrócono do systemu większościowego. Warto zatem przywołać wyniki ostatnich wyborów w Wielkiej Brytanii. Konserwatyści uzyskali w nich 36,9 proc. głosów i 331 mandatów, laburzyści 30,5 proc. i 232 mandaty, UKIP (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa) 12,6 proc. i jeden mandat, liberałowie 7,7 proc. i osiem mandatów, Szkoccy Nacjonaliści 4,7 proc. i 56 mandatów, zieloni 3,8 proc. i jeden mandat. Z poparciem niewiele powyżej jednej trzeciej wyborców zwycięska partia łatwo utworzyła rząd. Gdyby zaś wybory były proporcjonalne, to liczby zdobytych mandatów różniłyby się znacznie: konserwatyści – 242, laburzyści – 199, UKIP – 82, liberałowie – 51, Szkoccy Nacjonaliści – 31, zieloni –24 (dane według http://i100.independent.co.uk/article/heres-how-the-election-results-would-look-under-a-proportional-voting-system--gJenQmaW2gW). Utworzenie większości parlamentarnej byłoby więc skomplikowane. Z drugiej jednak strony rząd koalicyjny, charakterystyczny dla parlamentu wyłonionego w systemach proporcjonalnych, uwzględnia interesy różnych grup społecznych, sam zaś parlament zapewnia reprezentację różnych poglądów, więc jego skład odzwierciedla rzeczywiste preferencje polityczne społeczeństwa.

2. Odpowiedzialność rządu

W parlamencie wyłonionym na podstawie większościowego systemu wyborczego wyraźna jest odpowiedzialność partii rządzącej, co ułatwia zmianę rządu, gdyż niewielkie zmiany w poparciu społecznym dla określonej partii mogą przynieść niewspółmierny efekt w wyborach, decydujący o jej pozycji. Z reguły za błędy nie odpowiadają ministrowie, ale od razu cały rząd. W koalicjach charakterystycznych dla systemów proporcjonalnych odpowiedzialność się rozmywa.

3. Procedury wyborcze

W JOW i związanych z nimi większościowych systemach wyborczych stosuje się prostsze procedury (głosowanie, ustalanie wyników wyborów), co zmniejsza liczbę głosów nieważnych. Przykładem mogą być wybory parlamentarne w 2011 r. W wyborach do Sejmu, w których obowiązywał system proporcjonalny, oddano 680 tys. głosów nieważnych (4,52 proc.). W wyborach do Senatu (system większości względnej) głosów nieważnych było 1,5 proc. Procedury prostsze są kilkakrotnie tańsze. Jednocześnie większościowe systemy wyborcze zwiększają ilość głosów straconych, tzn. takich, które, choć ważne, nie wpłynęły na uzyskanie mandatu, gdyż partie, na które zostały oddane, nie uzyskały w okręgach większości. W wyborach do Senatu (JOW i system większości względnej) w 2011 r. było ich 13-krotnie więcej niż w wyborach do Sejmu w 2011 r. (system proporcjonalny).

4. Parlamentarzyści

JOW i systemy większościowe stymulują bliższe związki przedstawiciela z wyborcami, gdyż można zostać wybranym tylko w okręgu wyborczym i nie ma list państwowych lub terytorialnych; z reguły związane z nimi okręgi mandatowe są mniejsze niż okręgi wielomandatowe. Sprzyja to też ukształtowaniu faktycznej odpowiedzialności przedstawiciela wobec wyborców; deputowany wie, przed kim odpowiada, a wyborcy wiedzą, jaki program głosił. Deputowany jest bardziej niezależny od kierownictwa swojej partii, a system wyborczy oparty na JOW stwarza szanse otrzymania mandatu kandydatom bez zaplecza politycznego (do Senatu w 2011 r. wybrano czterech senatorów bezpartyjnych – 4 proc.).

5. Wybory a rola partii politycznych

System większości bezwzględnej jest korzystny dla partii dużych, ale nawet na nich wymusza zwykle zawieranie koalicji wyborczych dla zwiększenia szans danego kandydata lub listy; dzieje się tak i wtedy, gdy druga tura oparta jest dalej na większości względnej. W systemie większości względnej chęć osiągnięcia sukcesu w wyborach również, ale może w mniejszym stopniu, stymuluje łączenie się partii w bloki; dlatego generalnie rzecz biorąc, system większościowy sprzyja systemowi dwupartyjnemu lub przy istnieniu systemu wielopartyjnego – wyraźnie zaznaczonym w życiu politycznym blokom partii (np. we Francji i w Australii). Możliwość występowania kandydatów bezpartyjnych ogranicza charakterystyczną dla systemów proporcjonalnych monopolizację przez partie polityczne procesu wysuwania kandydatów.

JOW i związane z nimi systemy większościowe ograniczają niebezpieczeństwo odgrywania przez małe partie nadmiernej roli politycznej (tzw. języczka u wagi), co zauważamy w parlamentach ukształtowanych przy wykorzystaniu systemów proporcjonalnych (np. rolę odgrywaną przez małe partie religijne w Izraelu).

Autor jest dziekanem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Zielonogórskiego

W debacie nad JOW w wyborach do Sejmu warto się zastanowić nad zaletami i wadami nieodłącznie z nimi związanych większościowych systemów wyborczych – zarówno większości względnej (mandat parlamentarny zdobywa kandydat, który uzyskał najwięcej głosów), jak i bezwzględnej (mandat parlamentarny zdobywa kandydat, który uzyskał ponad połowę głosów). Trzeba je zestawić z cechami systemów proporcjonalnych dotychczas stosowanych w polskich wyborach sejmowych.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego