PZU kupił od brytyjskiego ubezpieczyciela RSA spółkę Link4, lidera rynku ubezpieczeń direct w Polsce. Wraz z nim kupuje w pakiecie: litewski zakład Lietuvos Draudimas AB, łotewską firmę AAS Balta oraz biznes estońskiej spółki Codan Forsikring. W sumie PZU płaci 360 mln euro. Przejmie spółki, gdy tylko otrzyma zgodę urzędów antymonopolowych.
– Dzięki tej transakcji PZU będzie liderem na rynku ubezpieczeniowym w naszym regionie – podkreśla Andrzej Klesyk, prezes firmy. Zaznacza, że kupione spółki działają na perspektywicznym, rozwijającym się rynku i nie wymagają dokapitalizowania. – Ważne jest też dla nas, że przejęcia realizujemy w krajach, które są w UE. Od przyszłego roku wszystkie trzy kraje nadbałtyckie będą w strefie euro, a to oznacza dla nas stabilność i przewidywalność – mówi prezes PZU.
Do trzech razy sztuka
– PZU w strategii na lata 2012–2014 wpisało akwizycje w regionie, umowa z RSA to być może ostatnia szansa, aby ją zrealizować – komentuje jeden z ekspertów. PZU już dwa razy odszedł od stołu negocjacyjnego. Nie kupił chorwackiej spółki Croatia Osiguranje, nic nie wyszło też z zainteresowania słoweńskim Triglavem.
Paweł Kozub, analityk CAiB uważa, że cenę, jaką PZU płaci Brytyjczykom za spółki bałtyckie, można uznać za relatywnie wysoką, jeśli się ją odniesie do ich zysków – tym bardziej że kondycja spółek na Łotwie i w Estonii nie jest najlepsza. PZU zapłacił za nie odpowiednio 48 mln i 30 mln euro. – Zyskowna jest natomiast spółka litewska kontrolująca jedną trzecią tamtejszego rynku – zaznacza analityk.
Polski potentat wypłaci RSA za Lietuvos Draudimas 180 mln euro plus kwotę wyrównania. Analityk uważa, że szacowany wskaźnik wyceny równy 20-krotności zysku spółek bałtyckich, jest dość wysoki. – Z kolei 90 mln euro, na jakie oszacowano Link4, to niewygórowana kwota, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że Brytyjczycy wyłożyli z pewnością o wiele większą sumę na wypromowanie tego brandu od podstaw – wyjaśnia Kozub.