O ile w I kwartale 2008 r. gratyfikacje dla pośredników oferujących ubezpieczenia majątkowe klientom pochłaniały niespełna 15 proc. zbieranej z tego tytułu z rynku składki, o tyle w I kw. tego roku było to już ponad 21,5 proc. składki – czyli ponad 2,61 mld zł. W porównaniu z I kw. 2013 r. wydatki ubezpieczycieli majątkowych na akwizycję wzrosły o prawie 80 mln zł, a w porównaniu z tym samym okresem 2008 r. o prawie 955 mln zł.
– Wyraźnie widać to na przykładzie naszego największego towarzystwa, PZU – mówi Paweł Kozub, analityk CAiB. – Na początku 2013 r. zakład wypłacał agentom ok. 12 proc. zebranej składki, a na koniec roku było to już 14 proc., o ok. 60 mln zł więcej.
W jego ocenie ubezpieczyciele zdecydowali się na taką podwyżkę, aby zmotywować agentów do bardziej gorliwego oferowania klientom właśnie ich produktów. Niestety, tocząca się ciągle wojna cenowa powoduje, że odzwierciedlenia w rosnącej składce zbieranej z rynku nie ma.
– Różne są metody walki o klienta. Podczas gdy jedni decydują się więcej wydawać na wynagradzanie agentów, widząc w tym lepszą metodę zwiększenia sprzedaży polis, to inni ciągle jeszcze tną ceny ubezpieczeń, licząc na to, że kierowca sięgnie po najtańsze na rynku – dodaje Kozub.
Ekspert uważa, że sytuacja, jeśli chodzi o poziom zbieranej składki, byłaby lepsza, gdyby lepiej sprzedawały się nieobowiązkowe ubezpieczenia AC. Niestety, Polacy w ramach oszczędności coraz częściej z nich rezygnują. Poza tym przybywa starszych aut, a zakłady niechętnie je ubezpieczają.