Cenę sprzedaży akcji Skarbca Holding w pierwszej ofercie publicznej ustalono na 32,50 zł. To daje wartość rynkową spółki, do której należy Skarbiec TFI, na poziomie 221,7 mln zł. Cena maksymalna przyjęta w budowie księgi popytu wynosiła 44 zł. Koordynatorzy oferty wyceniali Holding nawet na 400 mln zł
Właściciel Enterprise Investors nie tylko sprzeda akcje Skarbca taniej, zaoferuje ich również mniej. W sumie 1,36 mln papierów, stanowiących 20 proc. udziałów w kapitale, wobec zakładanych maksymalnie 3,16 mln walorów, dających 46 proc. udziałów w przedsiębiorstwie.
– Wskazałbym na trzy czynniki obniżenia ceny sprzedaży oraz ograniczenia liczby oferowanych akcji – mówi Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynków akcji Raiffeisen Brokers. – Pierwszy: słaba koniunktura, rynek ofert publicznych w tym roku jest bardzo wymagający. Drugi to wysoka maksymalna wycena spółki w porównaniu z innymi, już notowanymi TFI, np. Quercusem. Trzeci – oferowanie wyłącznie akcji istniejących, a inwestorzy lubią debiuty ze sprzedażą nowych akcji.
Rozdźwięk pomiędzy tym, co napisano w raportach analitycznych przed rozpoczęciem IPO, a ostateczną ceną sprzedaży akcji Skarbca, stwarza wrażenie fiaska oferty. Jest jednak kilka czynników, które bronią IPO spółki przed takimi ocenami.
– Myślę, że cena na poziomie 32,50 zł odzwierciedla wartość spółki i zostawia pewien margines wzrostu, jeżeli Skarbcowi będzie się udawało poprawiać wyniki finansowe, dzięki przychodom z tytułu opłaty zmiennej za zarządzanie – ocenia Tomasz Bursa, wiceprezes Opti TFI. – Rynek jest trudny, OFE wypadły z gry, TFI niekoniecznie muszą być zainteresowane inwestycją w akcje konkurenta, a dla zagranicy to za mała oferta – dodaje.