Jak argumentują eksperci, obciążenia już teraz są wysokie - za 2009 r. branża wpłaciła m.in. do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego i Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego ponad 127 mln zł. O nieoficjalnych planach objęcia podatkiem bankowym branży ubezpieczeniowym donosił w zeszłym tygodniu. Eksperci argumentują, że skoro żadna z instytucji finansowych działających w Polsce nie korzystała w kryzysie z publicznych pieniędzy, brak jest argumentów za nakładaniem na nie podatku. Dodatkowo, jak twierdzą przedstawiciele Polskiej Izby Ubezpieczeń, ubezpieczyciele odegrali rolę stabilizującą, która pomogła Polsce tak łatwo przejść przez kryzys. Nawet w krajach gdzie wprowadzono podatek bankowy, nie zostały nim objęte firmy ubezpieczeniowe.
- Opodatkowanie aktywów inwestowanych w papiery dłużne skarbu państwa oraz lokaty długoterminowe stanowiące zabezpieczenie zobowiązań wobec klientów uderzy w ich interesy - twierdzi Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. Koszt podatku zostanie przesunięty na klientów, co przyczyni się do obniżenia się i tak niskiej skłonności Polaków do ubezpieczania się. Udział składki przypisanej brutto w PKB jest w Polsce dwukrotnie niższy niż w krajach "starej" UE. W 2009 r. wyniósł on u nas 3,8 proc., przykładowo w Niemczech 7,1 proc., w Portugalii 9,0 proc, a w Holandii13,3 proc.
Przedstawiciele Polskiej Izby Ubezpieczeń argumentują, że jedną z najważniejszych części działalności ubezpieczeniowej jest zarządzanie ryzykiem. - Ubezpieczyciele przyczyniają się do zwiększania stabilności przedsiębiorców oraz zapewniania ochrony przed niekorzystnymi zdarzeniami życiowymi osób fizycznych - zauważa Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń. - Będziemy mocno lobbować, by podatek nie objął ubezpieczycieli, ponieważ poskutkowałoby to wykluczeniem niektórych grup społecznych.
Jak twierdzą eksperci, w działalności ubezpieczycieli nie powstaje ryzyko systemowe i nawet ewentualna upadłość jednej firmy nie ma praktycznie żadnego przełożenia na kondycję branży. Biznesowy model firm ubezpieczeniowych znacząco różni się od modeli innych instytucji finansowych, między innymi z powodu inwestowania w instrumenty bezpieczne oraz nadrzędnego celu inwestycji jakim jest utrzymanie zdolności do wypłacalności, a nie zysku.
- Sytuacja z AIG była przykładem odosobnionym, gdy firmie ubezpieczeniowej przypisano działalność parabankową - tłumaczy Grzegorz Prądzyński z PIU.