Sąd Najwyższy: odszkodowania za internowanie ma być godziwe

Długi i nieskuteczne oczekiwanie przez byłego internowanego na uwzględnienie jego wniosku o pełne odszkodowanie narusza konstytucyjną zasadę godności. To sedno wyroku Sądu Najwyższego w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej.

Publikacja: 07.09.2022 14:42

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Sprawa dotyczyła Jan Karandzieja, z zawodu spawacza, który l. 1980-1981 był aktywnym działaczem podziemia antykomunistycznego, wchodził w skład Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, a po powstaniu NSZZ "Solidarność" był pracownikiem związkowej komisji zakładowej w Porcie Gdańskim, gdzie organizował akcje strajkowe i prowadził drukarnię związkową. Spotkało go za to szereg represji ze strony peerelowskich służb, był wielokrotnie zatrzymywany, poddawany rewizjom, a w stanie wojennym internowany na siedem miesięcy. Musiał zostawić żonę w zaawansowanej ciąży bez opieki i środków do życia. Sam stracił pracę.

Po upadku PRL wystąpił o 25 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za te szykany w szczególności internowanie, ale 2009 r. Sąd Okręgowy w Świdnicy zasądził od Skarbu Państwa na jego rzecz 15 tys. zł wskazując, że 25 tys. przewidziane jest dla najcięższych i najdłuższych szykan np. ponad rocznego internowania, osadzenia na drugim końcu Polski. Tego wyroku Jan Karandziej nie zaskarżył, jak powiedział krótko przez SN, ze względów moralnych, że inni cierpieli więcej.

Czytaj więcej

Andrzej Gwiazda dostanie "tylko" 400 tys. zł za internowanie

Ale ową poprzeczkę 25 tys. zł uchylił potem Trybunał Konstytucyjny jako niedopuszczalną, i wtedy wystąpił on do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu o wznowienie postępowania, ale SA odmówił wznowienia. Dopiero za sprawą skargi nadzwyczajnej Prokuratora Generalnego sprawa odżyła.

- Różnica między 15 tys. zł a 25 tys. zł kilkanaście lat temu była wręcz rażąca, tym bardzie że owa poprzeczka została uchylona jako bezprawna przez TK, należy więc ów wyrok uchylić - przekonywał SN pełnomocnik adwokat Antoni Łepkowski.

SN przychylił się do tego stanowiska, (także prokurator) a sędzia sprawozdawca Adam Redzik, powiedział w uzasadnieniu, że SO wydał prawidłowy wyrok, ale nieprawidłowe było działanie SA przy wniosku o wznowieniu postępowania, starającego się o prawidłowe zadośćuczynienie za szykany opozycjonisty, co naruszało zasadę godnością człowieka określoną w art. 30 konstytucji.

W tej sytuacji jego sprawa będzie ponownie prowadzona już bez owego uchylonego limitu 25 tys zł.

Sygn. akt I NSNk 12/21

Sprawa dotyczyła Jan Karandzieja, z zawodu spawacza, który l. 1980-1981 był aktywnym działaczem podziemia antykomunistycznego, wchodził w skład Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża, a po powstaniu NSZZ "Solidarność" był pracownikiem związkowej komisji zakładowej w Porcie Gdańskim, gdzie organizował akcje strajkowe i prowadził drukarnię związkową. Spotkało go za to szereg represji ze strony peerelowskich służb, był wielokrotnie zatrzymywany, poddawany rewizjom, a w stanie wojennym internowany na siedem miesięcy. Musiał zostawić żonę w zaawansowanej ciąży bez opieki i środków do życia. Sam stracił pracę.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Prawnicy
Awans prokuratora szykanowanego za Ziobry i Święczkowskiego
Prawo karne
Prokuratura przeszukała dom Zbigniewa Ziobry. "Okien nie wybijano"
Edukacja i wychowanie
Rozporządzenie o likwidacji zadań domowych niezgodne z Konstytucją?
Praca, Emerytury i renty
Są nowe tablice GUS o długości trwania życia. Emerytury będą niższe