Początek wiosny to nie najlepszy czas dla kierowców. Ulice i drogi straszą dziurami, które powstały w czasie zimy. O uszkodzenie auta wcale nie jest trudno. Wykrzywiona felga, uszkodzone zawieszenie czy amortyzatory to przykłady szkód, do jakich może dojść. Za ich naprawę nie musimy jednak płacić sami. Zrobi to zarządca drogi, na której doszło do zdarzenia.
Kto zarządza
Niełatwo jednak ustalić, kto nim jest. To dlatego, że zmienia się on w zależności od rodzaju drogi (patrz ramka). W praktyce jest z tym największy kłopot. Poszukiwania warto zacząć od wizyty w zarządzie dróg tego miejsca, gdzie auto uszkodziliśmy, albo od odwiedzenia gminy – gdy w dziurę w drodze wpadliśmy poza miastem.
Gorzej, gdy do zdarzenia doszło na drodze wewnętrznej (są to drogi, parkingi oraz place przeznaczone dla pojazdów, niezaliczone do żadnej kategorii dróg publicznych i niezlokalizowane w pasie drogowym). Należą one często do spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych. Jeśli nie mają one wykupionego ważnego ubezpieczenia od tego rodzaju zdarzeń, to po odszkodowanie trzeba będzie iść do sądu.
W ustaleniu, kto jest zarządcą drogi, pomóc może policja. Warto ją wezwać na miejsce zdarzenia z jeszcze innych powodów.