Aktualizacja: 12.04.2018 19:15 Publikacja: 12.04.2018 19:01
Foto: Bloomberg
Spośród 11 portów, na których mają lądować zagraniczni zawodnicy, osiem jest własnością firm należących do rosyjskich oligarchów. A skoro sankcje oznaczają także kłopoty dla firm, które współpracują z nimi, to operowanie z tych lotnisk (za co się płaci) może być uznane przez administrację amerykańską za współpracę biznesową. Dla linii lotniczych to poważny problem. Reuter skontaktował się z ośmioma federacjami piłkarskimi, których drużyny mają korzystać z tych portów. Są to m.in. organizacje piłkarskie ze Szwecji, Islandii, Hiszpanii i Polski. Hiszpania odpowiedziała, że te problemy musi rozwiązać FIFA. Wiadomo, że na przykład polska drużyna ma lecieć wyczarterowanym samolotem LOT-u do Soczi, a tam operatorem lotniska jest Basel-Aero, firma należąca do obłożonego sankcjami Olega Dieripaski.
Otwieramy program „Polskie morze”, którego pierwszym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa Bałtyku — zapowied...
Republiki bałtyckie nie zbudowały na czas linii kolejowej, która umożliwiłaby transport wojsk NATO w przypadku w...
Wiadomo już, co było przyczyną pożaru samolotu British Airways, który zablokował londyńskie lotnisko Gatwick, pr...
Jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego z Waszyngtonem, Komisja Europejska gotowa jest do wprowadzenia ceł...
Uber zawiódł inwestorów niższymi od oczekiwań przychodami za pierwszy kwartał 2025 roku. Akcje firmy tąpnęły naw...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas