Aktualizacja: 23.04.2018 14:22 Publikacja: 23.04.2018 12:36
Melex 391
Foto: Michał Duszczyk
To jeden z najpopularniejszych vanów elektrycznych w Europie i najczęściej kupowany tego typu pojazd we Francji. W naszym kraju to wciąż auto unikatowe. Pocztowcy stawiają na wersję z 2017 r., która rozwija prędkość do 130 km/h i jest w stanie przejechać na jednym ładowaniu ok. 270 km (zimą to jednak tylko 120 km). Aby go naładować do 100 proc. potrzeba 6 godz. (przy pomocy ładowarki o mocy 7kW). Moc maksymalna Z.E. to 44 kW (60 KM), a jego ładowność: do 650 kg.
Foto: Michał Duszczyk
Pojazd francuskiej produkcji umożliwia wiele różnych konfiguracji nadwozia. Elektryczne auto ma wymiary (długość, szerokość): 3,8 x 1,4 m i ładowność: 1 tonę. G5 to siostrzany model względem G4, choć jest w stanie jechać nieco szybciej, bo do 70 km/h. I tak eksperci określają takie maszyny w kategorii tzw. wolnobieżnych. W zeszłym roku na Goupila G5 postawiło Pułtuskiego Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych. Samochód wyposażono w urządzenia do oczyszczania miasta.
Foto: Michał Duszczyk
To drugi pod względem popularności pojazd EV we Francji. Peugeot oferuje również rozwiązanie, które za pośrednictwem aplikacji na smartfona pozwala zdalnie sprawdzić poziom naładowania baterii lub np. uruchomić system nagrzewania wnętrza. Model ten zadebiutował na ubiegłorocznych targach motoryzacyjnych w Genewie. Rozwija prędkość do 110 km/h a na jednym ładowaniu, które trwa 7,5 godz. (od 0 do 80 proc. ładuje jednak w ok. 30 minut), przejedzie 170 km.
Foto: Michał Duszczyk
Citroen Berlingo Electric. Francuski van na rynku dostępny jest od 2012 r. Testowane przez PP auto ma maksymalną prędkość 110 km/h (ograniczoną elektronicznie) i w akumulatorach gromadzi 22,5 kWh energii. Jego moc to 49 kW (67 KM), a zasięg: około 170 km. Auto można naładować w 7,5 godz. ładowarką pokładową. Korzystając z zewnętrznych źródeł czas ładowania baterii od 0 do 80 proc. da się skrócić do 30 minut. Objętość przestrzeni ładunkowej, to w zależności od wersji 3,3-4,1 m sześc., a ładowność do 695 kg.
Foto: Fotorzepa/ Michał Duszczyk
To ekologiczne auto jest jednym z najnowszych produktów japońskiego producenta. Pojazd, który jest w stanie przewozić 770 kg ładunku, ma ponad 4,5 m długości i 2 m szerokości. Przy mocy maksymalnej 80 kW (109 KM) rozwija prędkość 123 km/h. Naładowanie baterii w opcji szybkiego ładowania (50 kW) trwa 40-60 minut. „Tankowanie” ładowarką 6,6 kW zajmuje jednak już 7,5 godz. W akumulatorach pojazd gromadzi 40 kWh energii. Zasięg Nissana e-NV200 to imponujące 280 km.
Foto: Michał Duszczyk
Ten mały samochód dostawczy produkowany jest przez włoski koncern motoryzacyjny od 1977 r. Od 2007 r. produkowana jest trzecia generacja pojazdu. Dostępny jest również w wersji osobowej pod nazwą Qubo. Testowany przez PP model Fiorino może rozwinąć prędkość 150 km/h. 150 km to również zasięg auta na jednym ładowaniu. Baterie można ładować ze standardowego gniazda 1-fazowego (zajmuje to ok. 7 godz.) lub 3-fazowego (2,5 godz.). Maksymalna moc pojazdu to 90 kW.
Foto: Michał Duszczyk
Brytyjski pojazd elektryczny w sierpniu 2017 r. trafił do Royal Mail. Firma kupiła dziewięć aut zaprojektowanych na potrzeby rozwożenia paczek w centrum dużych miast. Furgonetki Arrival zbudowane są z ultralekkich materiałów kompozytowych, co zwiększa iść zasięga nawet do 160 km na jednym ładowaniu. Brytyjska poczta w ub. r. zainwestowała również w 100 elektrycznych Peugeot Partner L2. To samochód z silnikiem o mocy 49 kW (67 KM), który może pokonać 171 km.
Foto: Royal mail
Ten model, które testuje Poczta Polska, jest na wyposażeniu Magyar Posta. Węgierski operator już w 2016 r. zakupiła na próbę 18 samochodów elektrycznych japońskiej produkcji. Pojazdy o powierzchni załadunku 4,3 m sześc. wykorzystywane są głównie do transportu w centrach miast. Średni dzienny przebieg auta w wynosi 43 km, a bez przesyłek nawet 100-110 km. Węgierscy listonosze pozytywnie oceniają eNV200 – mówią, że jest łatwy w obsłudze, tani w utrzymaniu i cichy.
Foto: Magyar Posta
Operator wdraża w swojej flocie projekt elektromobilności, by przygotować się m.in. do poruszania w „Strefach Czystego Transportu”, które w przyszłości będą powstawać w polskich miastach. Listonosze i kurierzy na celownik wzięli auta od ośmiu producentów. Niestety wśród testowanych samochodów jest tylko jeden polski pojazd – to mielecki Melex. Pocztowcy przyglądają się natomiast np. ofertom producentów z Francji i Japonii.
Poczta Polska (PP) liczy, że dzięki ładowanie samochodów elektrycznych w lokalizacjach PP, obniży koszty eksploatacji. Na razie spółka nie chce mówić wprost, kiedy mogłaby zbudować elektryczną flotę. Wskazuje, że testy EV mają pomóc zdobyć jej wiedzę o możliwościach i parametrach takich maszyn, co w przyszłości pozwoli precyzyjnie określić oczekiwania i wymagania stawiane wobec producentów „elektryków”. PP nie wyklucza, że w przyszłości wyposaży się również w projekty EV od polskich startupów. Listonosze już testowali skutery i trójkołowce elektryczne firmy Jeden Ślad, która brała udział w II turze programu GammaRebels. Wkrótce rozpocznie się ich druga tura i wówczas zapadną ewentualne decyzje o ewentualnych zakupach.
Wiadomo już, co było przyczyną pożaru samolotu British Airways, który zablokował londyńskie lotnisko Gatwick, pr...
Jeśli nie dojdzie do porozumienia handlowego z Waszyngtonem, Komisja Europejska gotowa jest do wprowadzenia ceł...
Uber zawiódł inwestorów niższymi od oczekiwań przychodami za pierwszy kwartał 2025 roku. Akcje firmy tąpnęły naw...
Rząd USA nie da pieniędzy na połączenie superszybkiej kolei z Los Angeles do San Francisco – powiedział dziennik...
Konflikt indyjsko-pakistański spowodował kolejne zakłócenia w podróżach lotniczych. Kilku przewoźników azjatycki...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas