Te plany zależą od skali zakłóceń wywołanych przez szybko rozchodzącego się koronawirusa i od wydania przez urząd lotnictwa zgody na powrót tych samolotów do pracy. Według jednego informatora, Boeing zwrócił się do kilku dostawców, by byli gotowi wysyłać podzespoły do MAX-ów w kwietniu, inny podał, że produkcja ma być wznowiona w maju, a trzeci stwierdził, że pandemia opóźniła te plany, bo produkcja miała ruszyć w kwietniu i przesunięto ją na maj.
— Będzie to bardzo wolne, metodyczne, systematyczne rozkręcanie linii montażowej i ściąganie ekip do pracy — powiedział Reuterowi szef pionu finansowego, Greg Smith zapytany o majowy termin. — Najważniejsze jest odzyskanie flot przez naszych klientów. Tempo produkcji będzie rosnąć wraz ze zmniejszaniem posiadanych gotowych samolotów. Koncern ma do wydania klientom 400 maszyn.
Sprawa wsparcia finansowego
Koncern stara się o 60 mld dolarów od rządu, by wzmocnić swe finanse i łańcucha dostaw sektora lotniczego. Greg Smith podkreślił, że sektor pilnie potrzebuje kredytów, ale rynki są zasadniczo zamknięte na udzielanie nowych środków. — Dostęp do rynków finansowych jest teraz naprawdę ważny — stwierdził.
Agencja ratingowa S&P obniżyła z A minus do BBB ocenę wiarygodności kredytowej Boeinga, bo uważa, że pandemia zaszkodzi bardziej przepływom gotówki, spodziewa się w tym roku ujemnego przepływu 11-12 mld dolarów, wcześniej zakładała plus 2 mld.
Prezes Dave Calhoun powiedział w kanale Fox Business, że Boeing może obrać inny kierunek, jeśli kongresmani obwarują pakiet stymulacyjny zbyt wieloma elementami. Dodał, że nie chce, by resort finansów objął udział w koncernie jako warunek rządowych kredytów. — Jest wiele opcji dla nas na prywatnych rynkach, ale rynki kredytowe muszą być otwarte — powiedział z kolei w CNBC i poinformował, że koncern ma w banku 15 mld dolarów. Calhoun chce, by rząd pozwolił Boeingowi pożyczać środki, a rząd będzie dostawać oprocentowanie. — Chcemy wszystko spłacić — podkreślił.