Reklama

Lufthansa chce się rozwijać

Dziesięć zeszłorocznych strajków Lufthansy kosztowało jej budżet 232 mln euro. To część wyjaśnienia, dlaczego linia za ubiegły rok miała stratę w wysokości 732 mln euro.

Publikacja: 22.02.2015 14:06

Lufthansa chce się rozwijać

Foto: Bloomberg

Rok temu był to zysk na poziomie 407 mln euro. Zysk operacyjny wyniósł w tym roku jednak 954 mln euro (w planach był miliard), przy przychodach 30 mld euro. Pełne wyniki, tym razem całej Grupy Lufthansa przewoźnik opublikuje 12 marca.

Akcjonariusze nie mają co liczyć na dywidendę, chociaż oczekuje się, że jednak przewoźnik wypłaci 38 eurocentów na każdą akcję. Rok temu było to o 7 centów więcej.

. Największy niemiecki przewoźnik, właściciel linii w trzech innych krajach (Austrian Airines, Swiss, Brussels Airlines (nadal ma kłopoty. Oprócz strajków, które mocno uderzyły w zyski, są jeszcze koszty nieustającej restrukturyzacji i straty wywołane zbyt wysokim poziomem zabezpieczenia transakcji paliwowych. Jak do tego dołożymy jeszcze prawdopodobne strajki pilotów, którzy nadal nie są zadowoleni z propozycji zarządu dotyczących warunków odchodzenia na emeryturę (Germanwings już strajkowały w lutym), zapowiada się bardzo trudny rok.

Linia potrzebuje także pieniędzy na samoloty, jakie zamówiła w poprzednim roku — łącznie za 32 mld euro. Potrzebne więc będzie każde zarobione euro, chociaż Lufthansa nie wspomina o planach odwołania, bądź przekładania zamówień, jak to ostatnio zrobiły Air France KLM przekładając odbiór 12 samolotów.

Nie słabnie także pogłębiający się trend dezercji pasażerów w kierunku linii z Zatoki Perskiej, których arabskie linie kuszą cenami i komfortem.

Reklama
Reklama

Wiceprezes linii ds. finansowych, Simone Menne przyznaje jednak, że rok 2015 wcale nie będzie łatwy, bo oszczędności z tytułu tańszego paliwa zostaną pochłonięte przez obniżki cen biletów. Jednocześnie niemiecka linia sygnalizuje, że ma zamiar nadal się rozwijać. Zwiększyć ma się oferowanie nie tylko niskokosztowych linii należących do tego przewoźnika, ale i głównej tradycyjnej części. załogi popierają takie wyjście, tyle że wiąże się z nim dalsze cięcie kosztów, czego już nie popierają.

W każdym razie flota przewoźnika ma się zwiększyć do roku 2020 do 340 maszyn z obecnych 313. To oznacza konieczność zatrudnienia 500 nowych pilotów i 1,3 tys. pracowników personelu pokładowego. W tej sprawie zarząd chce negocjować ze związkami zawodowymi, tak aby rozmowy mogły się zakończyć nie później, niż do końca sierpnia tego roku. Posiedzenie rady nadzorczej Lufthansy zapowiedziane jest na wrzesień 2015.

Niemcy konkurują nie tylko z potęgami z Zatoki, ale również i z liniami niskokosztowymi. Przy podobnej wydajności koszty pracy Lufthansy są o ok 40 proc. wyższe, niż w liniach niskokosztowych i o 30 proc większe, niż np. w Turkish Airlines, z którymi Niemcy chętnie współpracują, ale i zażarcie konkurują o pasażerów. Nieoficjalnie przedstawiciele linii uważają, że zmniejszenie kosztów może się odbyć bez cięcia zarobków, ponieważ jest jeszcze wiele możliwości wewnątrz samej firmy. Wśród nich jest podniesienie pułapu godzin, po przekroczeniu którego należy się wynagrodzenie za nadgodziny, bardzie efektywne rotacje załóg. Wielką oszczędnością byłoby, gdyby ostatecznie piloci to zaakceptowali, przesunięcie wieku emerytalnego z obecnych 55 lat. Jeśli tego nie uda się zarządowi Lufthansa może znaleźć się w poważnych kłopotach.

Ale rozwinięcie tradycyjnej części linii idzie już w kierunku sugestii Vereinigung Cockpit (VC) najbardziej wojowniczej części organizacji pracowniczych. VC właśnie mówił, że chcą zachować obecny status Lufthansy, a propozycja zarządu idzie właśnie w tym kierunku. Z kolei związkowcy zrzeszający personel pokładowy zapewniają, że nie planują żadnych protestów.

Transport
Lotnisko w Gdańsku nie chciało chińskich skanerów bagażu. Jest wyrok w sprawie
Transport
Premier Donald Tusk: To już nie pilnowanie łąki. Co zrobiono w Porcie Polska?
Transport
Jak PPL będzie finansował CPK. Docelowo udziały wzrosną z 49 do 100 proc.
Transport
Premier Tusk ogłasza nową nazwę CPK. Teraz lotnisko w Baranowie to „Port Polska”
Transport
Brama lotnicza do Europy Środkowej niepotrzebna. Przeszkodziło CPK?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama