W kompleksowym postępowaniu podjętym po incydencie w powietrzu z samolotem Alaska Airlines 5 stycznia urząd lotnictwa uznał, że Boeing nie sprawdził elementu, który został wyrwany z kadłuba samolotu, czyli zaślepki drzwi awaryjnych. Dostawca kadłubów, Spirit AeroSystems przeszedł pomyślnie 6 z 13 sprawdzanych zadań. Dodatkowo audyt pozwolił ustalić, że w zaślepce drzwi stwierdzono 5 problemów, a jeden z nich dotyczył jej zamocowania.
Audyt wzbudził obawy co do pracy mechaników, którzy pracowali przy tej zaślepce i pozwolił ustalić, że firmie Spirit „nie udało się określić wiedzy niezbędnej do wykonania tych zadań”. Dostawca Boeinga nie przeszedł także sprawdzianu dotyczącego klapy luku bagażowego i montażu okien w kokpicie.