W tym roku mamy w naszym zawodzie kilka wyzwań: bezpieczeństwo, pewność działań, punktualność, a Dyrekcja Usług Nawigacji Lotniczej (DSNA) nie może być słabym ogniwem w tym łańcuchu — oświadczył na początku swego wystąpienia Damien Cazé, dyrektor generalny urzędu lotnictwa cywilnego DGAC na walnym zgromadzeniu przedstawicieli linii lotniczych BAR (Board of Airlines Representatives) we Francji. Zapowiedział kontynuowanie reformy dotyczącej kontrolerów w trzech aspektach: socjalu, polityki i techniki.
Organizacja francuskich kontrolerów nie ma dobrej prasy w kraju i opinii w Europie. Często pojawia się krytyka, że jej członkowie chętnie strajkują, co wywołuje poważne zakłócenia w ruchu lotniczym. Urząd wyjaśniania wypadków lotniczych i analiz BEA wskazał nawet niedawno, że na lotnisku w Bordeaux omal nie doszło do katastrofy.
Czytaj więcej
Nakładając na lotnictwo nowe podatki Europa strzeliła sobie w stopę. Podatki spowodują nieuchronnie wzrost cen biletów, bo ani przewoźnicy, ani lotniska nie są w stanie wziąć nowych kosztów na siebie - mówi Olivier Jankovec, dyrektor Airport Council International Europe
Szef DSNA Florian Guillermet przyznał na tym spotkaniu, że „nasz system nawigacji nie jest zbyt sprawny i mocno zapóźniony w zakresie modernizacji” — odnotował dziennik „La Tribune”. Od czasu przyjścia na stanowisko dyrektora ponad 2 lata temu przystąpił do działań mających poprawić sytuację, zreorganizować strukturę i unowocześnić ją. Zaczął od poprawy stosunków z kontrolerami poprzez dialog z przewoźnikami, aby nie mieli powodów do częstego narzekania.
Pierwszym krokiem w tym kierunku było wdrożenie z końcem grudnia nowej ustawy, mającej poparcie najmiększego związku zawodowego kontrolerów SNCTA. Ustawa zmusza go do ogłaszania strajków dwa dni wcześniej, aby linie mogły przygotować się i ograniczyć zakłócenia w świadczeniu usług. — To pierwszy krok. Pozwoli skończyć z zamieszaniem z I półrocza 2023 o korzystaniu z prawa do strajku, co doprowadziło do skandalicznej sytuacji — stwierdził teraz Damien Cazé.