Ryanair w 2018 roku będzie największym przewoźnikiem w Europie Środkowej i Wschodniej

W 2018 roku będziemy największym przewoźnikiem w Europie Środkowej i Wschodnie j- mówi Michael O'Leary, prezes irlandzkiego Ryanaira.

Aktualizacja: 04.02.2016 18:06 Publikacja: 04.02.2016 16:03

Ryanair w 2018 roku będzie największym przewoźnikiem w Europie Środkowej i Wschodniej

Foto: Bloomberg

Żeby tak się jednak stało musi jeszcze w naszym regionie pokonać węgierskiego niskokosztowego przewoźnika - Wizz Aira. Na razie Ryanair próbuje "wyciąć" Wizz Aira cenami biletów. Bo to z nim przede wszystkim będzie rywalizował. Prezes Lufthansy, Carsten Spohr przyznaje, że w 2020 roku połowa rynku w Europie będzie należała do low-costów.

W Polsce Ryanair ogłasza promocje po promocji, a ceny na połączenia krajowe rozpoczynają się od 9 złotych. Cena promocyjna na Wyspy Kanaryjskie - 79 złotych w jedną stronę wydaje się już bardzo wygórowana. To wszystko jest możliwe dzięki niskim cenom paliw. Na cały ten rok Ryanair zapowiada obniżki cen biletów średnio o 2 proc.

- W Polsce już jesteśmy najwięksi. Na Węgrzech- numerem 2, w Rumunii właśnie otworzyliśmy naszą 4. bazę - mówił O'Leary „Rzeczpospolitej" podczas konferencji lotniczej w Amsterdamie. Ta zima ma być zdobywaniem rynków bałtyckich. Dlaczego o Europę Środkową nie powalczył wcześniej? Bo jest zajęty w Hiszpanii i Grecji, a teraz kładzie nacisk na Niemcy, gdzie musi zmierzyć się z Eurowings i Germanwings - niskokosztowymi liniami z Grupy Lufthansy.

W amsterdamskiej konferencji Uczestniczył w niej również Josef Varadi, prezes Wizz Aira. Panowie początkowo udawali, że się nie widzą, a potem publicznie nie szczędzili sobie komplementów. O'Leary'ego najbardziej boli to, że Wizz Air nadal ma niższe koszty, niż Ryanair.

- W Europie jest nadal zbyt wiele linii lotniczych. Ta sytuacja szybko zostanie zweryfikowana przez rynek - mówi O'Leary.

I Ryanair i Wizz Air na wyścigi zamawiają samoloty. Ryanair zamówił 130 Boeingów 737-800 MAX i 200 737 MAX. I nie obawia się, że nie znajdzie do nich pilotów, bo wielu wraca z pracy w liniach Zatoki- w Emirates i Qatar Airways, ale i przychodzą z linii wschodnioeuropejskich.

Josef Varadi nie stawia na taką dynamikę, inwestuje spokojniej, nie jest także tak agresywnym z cięciem cen, bo latając z głównym lotnisk zabiega o innego pasażera, niż dotychczas to robił Ryanair, który dopiero niedawno zaczął latać do Amsterdamu i Brukseli. - Ale właśnie złożyliśmy największe zamówienie w naszej historii — 110 samolotów A321, a dzięki niskim kosztom zawdzięczamy stabilność naszego biznesu. Znamy rynki Europy Środkowej i Wschodniej i rozumiemy ich specyfikę i potencjał tutaj jest większy, niż na zachodzie kontynentu. Będę więc zabiegał o pasażerów, ale nie ma mowy o jakiejś ekstremalnej konkurencji — powiedział „Rzeczpospolitej" Josef Varadi.

Żeby tak się jednak stało musi jeszcze w naszym regionie pokonać węgierskiego niskokosztowego przewoźnika - Wizz Aira. Na razie Ryanair próbuje "wyciąć" Wizz Aira cenami biletów. Bo to z nim przede wszystkim będzie rywalizował. Prezes Lufthansy, Carsten Spohr przyznaje, że w 2020 roku połowa rynku w Europie będzie należała do low-costów.

W Polsce Ryanair ogłasza promocje po promocji, a ceny na połączenia krajowe rozpoczynają się od 9 złotych. Cena promocyjna na Wyspy Kanaryjskie - 79 złotych w jedną stronę wydaje się już bardzo wygórowana. To wszystko jest możliwe dzięki niskim cenom paliw. Na cały ten rok Ryanair zapowiada obniżki cen biletów średnio o 2 proc.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Transport
Gorszy kwartał Lufthansy (strajki) i Air France-KLM
Transport
Rosyjscy hakerzy znów w akcji. Finnair wstrzymuje loty
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił