Firmy lotnicze przewidywały problemy z dostawami podzespołów przez co najmniej 18 miesięcy, ale Aengus Kelly jest zdania, że te trudności utrzymają się do początku następnej dekady. — Najważniejszym elementem długoterminowym są ograniczenia w dostawach, które będą odczuwane przez wiele lat — powiedział Kelly w wywiadzie. Będą dotyczyć linii produkcyjnych, a dotkną także usługi naprawcze, w których już powstał poślizg w terminach.
Szef Boeinga, Dave Calhoun stwierdził kilka dni wcześniej, że problemy z dostawami potrwają bardzo długo. Poproszony na Qatar Economic Forum o sprecyzowanie tego kresu zwrócił uwagę na wielkość zamówień w Boeingu, których realizacja potrwa 5-6 lat. — Uważamy dokładnie to samo, czy to chodzi o kwestie dotyczące kadłubów, silników, mocy naprawczych i przeglądów konstrukcji nośnej i silników — dodał Kelly do oceny Calhouna, mówiącej o okresie 5 lat.
Czytaj więcej
Amerykański rząd nałożył karę w wysokości 1,1 miliona dolarów na British Airways za to, że przewoźnik nie wypłacił odszkodowań klientom za odwołane loty w czasie pandemii.
Amerykanin uznał, że dopiero pod koniec 2024 r. producenci samolotów będą mogli wyraźnie zwiększyć produkcję. Na konferencji zorganizowanej przez bank Bernsteina Calhoun ubolewał, że rozwiązywanie problemów łańcucha dostaw jest frustrująco wolne, gdy popyt na samoloty wrócił do stanu sprzed pandemii.
Irlandczyk Kelly jest zdania, że niedobory w dostawach części i podzespołów zwiększyły się z powodu częściej robionych przeglądów i napraw najnowszych silników. — Te nowe jednostki mają doskonałe spalanie paliwa i wspaniałe rozwiązania inżynieryjne, ale nie są tak trwałe jak poprzednie, montowane w B737 i A320 — powiedział. Spodziewa się również dużego popytu na samoloty w możliwej do przewidzenia przyszłości. — Popyt będzie duży w skali światowej. W następnych kilku latach będą z pewnością regiony na świecie, gdzie będzie raz lepiej i raz gorzej, co może zaszkodzić poszczególnym przewoźnikom.