Ostatni rok (do 31 marca 2023) był bardzo udany dla największego przewoźnika w Europie, potwierdził koniec zastoju z okresu pandemii. Ryanair zwiększył przewozy o 74 proc. do 170 mln podróżnych, poprawił ponad dwukrotnie obroty do 10,8 mld euro, a stratę netto 355 mln euro zamienił na zysk 1,4 mld euro. Mimo skoku kosztów operacyjnych o 75 proc. Poprawę zawdzięcza pierwszym trzem kwartałom, bo w czwartym, zwykle najgorszym, poniósł stratę 154 mln euro.
- Mieliśmy do czynienia z bardzo dużym odrodzeniem się ruchu po pandemii, obecnie jest o 13-14 proc. większy niż w okresie przed ograniczeniami sanitarnymi. Ludzie żyli w zamknięciu przez 2 lata i po prostu chcieli znowu podróżować — wyjaśnił prezes grupy Michael O'Leary.
Irlandczycy podkreślali kilkakrotnie, że podczas pandemii zwolnili mniej swych pracowników niż konkurenci. Dyrekcja wynegocjowała ze związkami zawodowymi obniżkę wynagrodzeń. Niemal wszystkie załogi odzyskały dawne stawki 28 miesięcy wcześniej niż zakładano — podkreślił Ryanair przy ogłaszaniu rocznego bilansu.
Lepsze wyniki finansowe były także możliwe dzięki podwyżce cen biletów o 10 proc. — Ryanair i inne linie uprzedzały, że dobiega końca epoka tanich biletów. Przygotowywały klientów do ewentualnych podwyżek — wyjaśnił analityk z Third Bridge, Olly Anibaba. — Na razie nie ma to wpływu na popyt Chęć odpoczywania gdzie indziej tego lata w Europie jest duża mimo inflacji wpływającej na wydatki konsumentów. Europejczycy wolą najwyraźniej wydawać na podróże a nie na inne formy rozrywki — dodał.
Sektor lotniczy znalazł się na progu udanego lata. l — Spodziewamy się boomu wyjazdów i nowego rekordu naszych przychodów w całym roku — przewidywał na początku maja prezes Lufthansy, Carsten Spohr. Air France-KLM też się cieszy i liczy na duży ruch latem na podstawie dotychczasowych rezerwacji — pisze AFP.