Dobre wyniki Air France -KLM. Pomogło zamknięcie przelotów nad Syberią

— Nie musimy już płacić astronomicznych kwot za przeloty nad Syberią. A rynek azjatycki stoi otworem. I tam zarabiamy najwięcej — tak komentował wypracowanie zysku Ben Smith, prezes Air France-KLM.

Publikacja: 19.02.2023 13:36

Dobre wyniki Air France -KLM. Pomogło zamknięcie przelotów nad Syberią

Foto: Nathan Laine/Bloomberg

Francusko-holenderska grupa lotnicza wypracowała zysk netto w wysokości 728 mln euro przy przychodach 26,4 mld euro. Zysk operacyjny, czyli wynik osiągnięty z działalności podstawowej, za 2022 sięgnął 1,2 mln euro.

Ben Smith jest pierwszym szefem dużego przewoźnika, który przyznał się, że konieczność omijania terytorium Rosji w lotach do Azji wcale nie jest obciążeniem, ale wręcz okazało się korzystne. To wyjątkowe w branży, bo wszystkie linie, w tym LOT i Finnair, ale i np. Lufthansa tłumaczyły, że zamknięcie przez Rosjan Syberii jest potężnym obciążeniem finansowym. Dlatego także podrożały bilety do Azji, bo paliwo jest drogie, więc dłuższe przeloty, to większy koszt. I to wszystko prawda. Tylko, że zanim ta przestrzeń została zamknięta, europejscy przewoźnicy płacili Rosjanom prawie pół miliarda euro za prawo do latania do Azji nad rosyjskim terytorium. Te pieniądze niemal w całości zasilały budżet Aerofłotu.

Czytaj więcej

Lufthansa i Air France KLM biją się o bankruta

Zdaniem Bena Smitha teraz przed europejskimi przewoźnikami otworzył się „drugi Atlantyk” i ten kierunek ma szanse stać się tak samo dochodowy i będzie tam taka sama konkurencja, jak w lotach z Europy do USA i Kanady. — Widzę ogromny popyt na te podróże — mówił szef Air France-KLM. — Tak, to prawda, że teraz rejs z Paryża do Pekinu trwa o trzy godziny dłużej, niż przed wprowadzeniem zakazu lotów nad Syberią. Ale fakt, że mamy bardzo nowoczesną i mało awaryjną i bardzo efektywną flotę oraz nie musimy płacić wywindowanych opłat więcej, niż wynagradza nam fakt, że nie musimy płacić Rosjanom. To były naprawdę ogromne kwoty. A zyski z latania do Chin z ominięciem Rosji są naprawdę znaczące — dodał. Air France i KLM latają do Chin airbusami 350 i boengami 787.

Ben Smith przyznał jednocześnie, że w planach na 2023 rok nie oczekiwał tak szybkiego otwarcia rynku chińskiego. — Nie sądziłem, że postawimy na tych trasach tyle maszyn. W tej chwili przenosimy samoloty na kierunki azjatyckie z tych, które nie okazały się dochodowe — mówił Ben Smith. Jego zdaniem linie europejskie znacznie lepiej poradzą sobie z wznowieniem azjatyckich połączeń, niż zrobi to chińska konkurencja. — Widać, że mają kłopoty z podstawieniem samolotów na kierunki europejskie. Moim zdaniem nie będzie tutaj konkurowania cenami, zwłaszcza, że Chińczycy nadal latają nad Rosją — mówił.

Czytaj więcej

Lotnictwo odżywa. Ceny biletów pójdą w dół

Na czym jeszcze zarabia francusko- holenderska grupa lotnicza? — Przede wszystkim na lotach do Indii, gdzie jest ogromny popyt. Dodatkowo jeszcze Amerykanie nie są w stanie na tych kierunkach z nami konkurować, bo zamknięcie rosyjskiej przestrzeni powietrznej dotknęło ich potężnie — tłumaczył Ben Smith.

Na ten rok Air France-KLM planuje osiągnięcie wyników przewozowych z 2019 roku. I jest najpoważniejszym kandydatem do przejęcia portugalskich linii TAP, które rząd w Lizbonie wystawił na sprzedaż. Jest to możliwe, ponieważ w kwietniu 2023 linia spłaci całkowicie zadłużenie z tytułu pomocy publicznej udzielonej przez rządy w Paryżu i Hadze w roku 20220.

Transport
Donald Trump stracił cierpliwość do Boeinga. Kupi dla siebie używany samolot
Transport
Ryanair gotowy zrezygnować z 330 boeingów. To efekt ceł Trumpa
Transport
Rosjanie chcą skopiować model Airbusa. Przekonali już Białoruś
Transport
CPK przyspieszy wypłatę odszkodowań za wywłaszczenia
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Transport
Dassault Aviation ma co robić. Rafale Marine dla Indii
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne