Dzień wcześniej Senat zatwierdził proporcją głosów 80:15 wstępne porozumienie placowe z września z 12 związkami zawodowymi reprezentującymi 115 tys. pracowników, którzy zamierzali przystąpić do strajku 9 grudnia. Senat nie przyjął bowiem punktu przewidującego odpłatne zwolnienia chorobowe dla kolejarzy. Demokraci chcąc rozwiązać ten problem zaproponowali dodatkową ustawę przewidującą 7 gwarantowanych dni zwolnienia chorobowego rocznie, ale nie uzyskało to poparcia 60 senatorów. Joe Biden obiecał jednak walczyć, by wszyscy kolejarze mieli prawo do odpłatnych zwolnień chorobowych.
- Było to trudne dla mnie, ale trzeba było to zrobić, ratować miejsca pracy, chronić miliony rodzin i utrzymać stabilne łańcuchy dostaw w okresie świąt — stwierdził prezydent USA. Dodał, że zawarta umowa pozwoliła uniknąć gospodarczej katastrofy.
Czytaj więcej
Brytyjskie pielęgniarki zapowiedziały strajk 15 i 20 grudnia, bo żądają podwyżki płac, z kolei pocztowcy z Royal Mail, pracownicy brytyjskich wyższych uczelni i nauczyciele w Szkocji zaprzestali już pracy i domagają się poprawy warunków utrzymania.
Umowę ratyfikowało osiem z 12 związków, ale niektórzy działacze krytykowali prezydenta, że zwrócił się do Kongresu o narzucenie umowy zbiorowej, którą 4 związki odrzuciły, bo nie zawierała punktu od odpłatnym zwolnieniu chorobowym.
Przewoźnicy kolejowi w Stanach zmniejszyli w ostatnich latach koszty pracownicze i inne, aby zwiększyć zyski. zdecydowanie sprzeciwiali się płatnym zwolnieniom lekarskim, bo to wymagałoby zatrudnienia dodatkowych pracowników. Strajk na kolei mógłby jednak sparaliżować wysyłkę ok. 30 proc. ładunków (pod względem wagi), już opóźnionych z powodu inflacji, kosztowałby gospodarkę nawet 2 mld dolarów dziennie uniemożliwiłby podróże milionom pasażerów — pisze Reuter.