Polska chce być pośrednikiem w eksporcie Ukrainy – na wzrost obrotów liczą bałtyckie porty i polskie spółki kolejowe, zainteresowane transportem m.in. ukraińskich zbóż. O możliwości usprawnienia przewozów od pewnego już czasu rozmawiają przedstawiciele polskich i ukraińskich władz. Problemem okazuje się jednak wąskie gardło na wschodniej granicy Polski: przepustowość przejść granicznych nie jest dostosowana do tak dużych, jak obecnie, potoków towarów. Po stronie ukraińskiej czeka już kilka tysięcy wagonów. Ich obsługę utrudnia z jednej strony konieczność zmiany rozstawu kół. Z drugiej zaś ograniczone – jak na taką skalę potrzeb – obecne zdolności przeładunkowe.