Przewoźnicy mogą stracić wschodnie rynki

Po zamknięciu granic UE dla firm z Rosji i Białorusi bardzo realne są retorsje. A w miejsce przedsiębiorstw transportowych z Polski wejdą Turcy i Serbowie.

Publikacja: 12.04.2022 21:00

Przed granicą z Białorusią rośnie kolejka białoruskich i rosyjskich tirów wracających do swoich kraj

Przed granicą z Białorusią rośnie kolejka białoruskich i rosyjskich tirów wracających do swoich krajów.

Foto: Bartłomiej Wójtowicz/pap

Jeszcze tylko do soboty przez polską granicę będą mogły przejeżdżać tiry z Rosji i Białorusi. 9 kwietnia został wprowadzony kolejny pakiet sankcji obejmujący transport drogowy (także morski), a do 16 kwietnia trwa okres przejściowy dla przewozów rozpoczętych przed minionym weekendem.

Zakazy nie obejmują polskich firm transportowych, jednak te kursujące regularnie na Wschód obawiają się, że Rosja i Białoruś odpowie tym samym wobec firm z krajów Unii Europejskiej. Dla wielu polskich przewoźników byłby to duży problem: z wydanych pozwoleń wynika, że w 2021 r. do Białorusi lub przez ten kraj tranzytem jeździli oni ok. 200 tys. razy. Do Rosji takich kursów wykonano niewiele mniej – ok. 180 tys.

Wprowadzenia retorsji spodziewa się Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce (ZMPD), choć dyrektor departamentu transportu Piotr Mikiel nie wyklucza innych scenariuszy: – Rosjanie i Białorusini mogą nie chcieć się całkowicie odciąć od pewnych dostaw. Czekamy, co się wydarzy – mówi „Rzeczpospolitej”.

Czytaj więcej

Z Rosji i Białorusi wjedzie do Unii tylko poczta i tranzyt do Kaliningradu

Rosjanie płacą więcej

Brak odwetu byłby bardzo korzystny dla polskich firm transportowych, które – razem z litewskimi – zaczęłyby zgarniać zlecenia realizowane wcześniej przez przewoźników rosyjskich i białoruskich. Zwłaszcza że obecnie Rosjanie gotowi są płacić za fracht dużo więcej niż przed atakiem na Ukrainę. Ale na analogiczny krok rosyjskich władz z pewnością będą nalegać tamtejsze firmy transportowe, zwłaszcza wpływowe rosyjskie stowarzyszenie przewoźników ASMAP.

ZMPD obawia się także, że bardzo prawdopodobne odwetowe kroki Moskwy i Mińska uderzą w przewoźników, którzy są w dalekich trasach do krajów Azji Środkowej i mogą nie zdążyć z powrotem. Ministerstwo Infrastruktury już 9 kwietnia uprzedziło, że sankcji dla firm transportowych z UE, w tym z Polski należy się spodziewać. Odradziło wyjazdy do Białorusi i Rosji, a przebywającym tam kierowcom zaleciło szybki powrót. Z kolei Związek Polskiego Leasingu ostrzegł przewoźników, że na Wschodzie mogą nawet stracić samochody, np. po zarekwirowaniu ich (bo to obecnie aktywa należące do podmiotów z państw nieprzyjaznych) na potrzeby związane z działaniami wojennymi. Gdyby tak się stało, nie dostaną odszkodowania i będą musieli do końca spłacać raty z umowy leasingu.

Państwo nie pomoże

Zamknięcie wjazdu na Białoruś i do Rosji będzie dla polskich firm tym boleśniejsze, że specjalizującym się w transportach na wschód przewoźnikom będzie trudno zmienić kierunek. Związek Pracodawców Transport i Logistyka Polska (TLP) już wcześniej wystąpił do rządu, aby firmom, które zrezygnują z jeżdżenia do Rosji zapewnić zlecenia od państwa lub państwowych spółek, np. na transporty rezerw dla wojska. Bezskutecznie. – Nie przyszły żadne oferty – twierdzi Maciej Wroński, prezes TLP. Przewoźnicy obawiają się także, że w ramach retorsji białoruskie władze mogą nakazać swoim obywatelom pracującym na terenie UE powrót do kraju. Tymczasem w polskich firmach zajmujących się międzynarodowym transportem drogowym kierowcy z Białorusi to druga po Ukraińcach grupa obcokrajowców – jest ich ok. 25 tys.

W obecnej sytuacji ryzykiem dla polskiej branży transportu drogowego będzie ewentualność wyparcia jej ze wschodnich rynków przez firmy z Turcji lub Serbii. Problem będą mieć także przewoźnicy mający kontrakty np. z Uzbekistanem, Mongolią czy Kazachstanem, bo blokada granic zmusiłaby je do prowadzenia transportów okrężną drogą przez Turcję i Iran, co znacząco wydłużyłoby podróż oraz podniosłoby koszty.

Czytaj więcej

Wyjazd za wschodnią granicę leasingowanym autem to duże ryzyko

Jeszcze tylko do soboty przez polską granicę będą mogły przejeżdżać tiry z Rosji i Białorusi. 9 kwietnia został wprowadzony kolejny pakiet sankcji obejmujący transport drogowy (także morski), a do 16 kwietnia trwa okres przejściowy dla przewozów rozpoczętych przed minionym weekendem.

Zakazy nie obejmują polskich firm transportowych, jednak te kursujące regularnie na Wschód obawiają się, że Rosja i Białoruś odpowie tym samym wobec firm z krajów Unii Europejskiej. Dla wielu polskich przewoźników byłby to duży problem: z wydanych pozwoleń wynika, że w 2021 r. do Białorusi lub przez ten kraj tranzytem jeździli oni ok. 200 tys. razy. Do Rosji takich kursów wykonano niewiele mniej – ok. 180 tys.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Taksówkarze idą na współpracę z Uberen. To będzie koniec wojny
Materiał Promocyjny
Podróżuj ekologicznie! Program Fundusze Europejskie dla zrównoważonej mobilności
Transport
Airbusom i Boeingom rosyjskich linii grozi aresztowanie za granicą
Transport
Rynek hulajnóg dodał gazu. Grozi mu hamowanie?
Transport
Sebastian Mikosz: CPK, czyli jak przykryć katastrofę
Materiał Promocyjny
„Skoro wiemy, że damy radę, to zróbmy to”. Oto ludzie, którzy tworzą Izerę
Transport
Trudna zima Ryanaira. Linie tną kolejne połączenia
Transport
Airbus otwiera nowy dział. Ambitne plany koncernu