Pasażer American Airlines, który popchnął stewardesę i napluł na jej kolegów zapłaci za ten wybryk 75 tysięcy dolarów grzywny. To największa kara, jaką do tej pory Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) nałożyła na niesfornego pasażera. Tyle samo zapłacił pasażer amerykańskich linii Delta Airlines za to, że ugryzł szefową pokładu, która wcześniej nie chciała się do niego przytulić. A FAA chciała, żeby zapłacił nawet ponad 80 tysięcy, bo awanturnik postanowił jeszcze otworzyć drzwi do samolotu, kiedy maszyna była w powietrzu, czyli zagroził bezpieczeństwu lotu. A kiedy to się nie udało, wrócił na miejsce i ugryzł sąsiada. Kary, jakie Amerykanie nakładają na pasażerów, którzy nie potrafią zachować się w podróży sięgnęły 7 mln dolarów w ciągu ostatnich 12 miesięcy. W Europie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii są one jeszcze wyższe.

W Ameryce liczba awantur na pokładzie wyraźnie zaczęła rosnąć po tym, jak doszło do ataku na Kapitol w Waszyngtonie po przegranej Donalda Trumpa i wprowadzonemu przez administrację Joe Bidena obowiązku noszenia masek po wejściu na lotnisko. Wtedy linie lotnicze wprowadziły zasadę „zero tolerancji” i to nie tylko na pokładach samolotów, ale i na lotniskach, a najwięcej awantur zaczyna się właśnie wówczas, gdy personel pokładowy zwraca uwagę pasażerom, że albo nie mają maski, albo założyli ją nieprawidłowo. W Stanach Zjednoczonych władze zdecydują 18 kwietnia, czy ten obowiązek zostanie przedłużony. — Wszyscy chcemy, aby restrykcji było jak najmniej. Ale musimy naprawdę dojść do momentu, kiedy ich zniesienie będzie naprawdę bezpieczne – mówi Pete Buttigieg, amerykański minister transportu. Ujawnił jednocześnie, że tylko w lutym 2022 w wyniku awantur, które zaczęły się od odmowy założenia maski ukaranych zostało 80 pasażerów. W Europie to poszczególni przewoźnicy decydują o procedurach na pokładzie.

Według informacji Europejskiej Agencji bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) w Europie głównymi powodami, oprócz odmowy prawidłowego założenia maski, są nadużywanie alkoholu na pokładzie, zażywanie narkotyków, a nawet ich mieszanie z alkoholem, niewykonywanie poleceń załogi (np. odmowa zapięcia pasów, albo przesiadanie się na inne fotele), głośne przeklinanie , agresja wobec członków załogi i współpasażerów, oraz nieuzasadnione absorbowanie załogi.

W Europie wysokość kar waha się od 10 tysięcy euro do nawet 80 tys. euro za wyjątkowo chamskie i nieodpowiedzialne zachowanie, które spowodowało np. przymusowe międzylądowanie samolotu. — Wszystko zależy od tego, jak duży był to samolot i na ile musiał zmienić trasę przelotu, żeby pozbyć się awanturnika — mówi Sarah Stewart, specjalistka od prawa lotniczego z jednej z londyńskich kancelarii. Do tych grzywien najczęściej dochodzą często jeszcze dożywotnie zakazy latania daną linią, a zdarza się również, że i kara więzienia. — Na przykład awantura po pijanemu może kosztować od 5 tysięcy euro w górę plus dwa lata więzienia. Jeśli niesforny pasażer zagroził bezpieczeństwu lotu, to kara więzienia może zwiększyć się do 5 lat. Naprawdę nie ma żartów — mówi Sarah Stewart.

Czytaj więcej

Linie lotnicze mają dość. Wysokie kary dla niesfornych pasażerów