Rosjanie koczują na światowych lotniskach. Kreml się od nich odwrócił

Ponad 25 tysięcy Rosjan nie może wrócić do kraju z różnych miejsc świata. Sankcje odcięły ich od transportu lotniczego i pieniędzy. Najtrudniejsza sytuacja jest w Tajlandii. Rosyjski MSZ i konsulaty nie oferują żadnej pomocy.

Publikacja: 16.03.2022 14:14

Turyści z Rosji próbujący wrócić do Moskwy z Meksyku

Turyści z Rosji próbujący wrócić do Moskwy z Meksyku

Foto: PAP/EPA/Lourdes Cruz

Stowarzyszenie Organizatorów Turystycznych Rosji (ATOR) poinformowało, że w różnych miejscach świata na powrót do kraju czeka około 25 tysięcy Rosjan. Sytuacja jest najbardziej dotkliwa w Tajlandii, gdzie Rosjanom zaczęły wygasać wizy. Większość Rosjan czeka na opuszczenie Egiptu - około 13 tysięcy osób. Około 2 tysięcy utknęło w Meksyku. Ludzie skarżą się na brak gotówki, kradzieże i problemy z noclegami. Ale to nie jest pełna lista trudności, z jakimi się zmierzyli. Ich położenie opisał Kommiersant.

- Bilety powrotne były na 7 marca. Zostaliśmy usunięci z lotu z powodu braku wolnych miejsc. Wtedy okazało się, że pasażerowie płacili dodatkowo za lot tym samolotem. Zaproponowano nam zapłatę po 500 tysięcy rubli (10677 zł) za osobę w klasie biznes. 2 miliony rubli nie mamy, tak jak nie mamy miliona rubli na wyjazd przez Turcję - mówi moskwianka Jana koczująca od tygodnia na lotnisku w Meksyku.

Są tacy, którzy zgadzają się na przepłacanie i kupowanie biletów powrotnych na własną rękę. W obecnych warunkach jest to ryzykowna decyzja, w większości przypadków trzeba lecieć naraz z dużą liczbą przesiadek. A to oznacza, że podróżni muszą brać pod uwagę wymagania antykoronawirusowe różnych krajów. Na przykład w Stambule wymagany jest test PCR.

Rosjan, którzy o tym nie wiedzieli, po prostu nie wpuszczono na pokład. Ale to nie jedyne trudności, jakie mogą napotkać turyści, mówi Margarita, która utknęła w Tajlandii: „Najtańsze opcje kosztują teraz około 150 tysięcy rubli (dziś to 3213 zł) dla dwojga, ale to z ogromną liczbą transferów do samolotów różnych linii lotniczych. Oznacza to, że jeśli nagle jeden przewoźnik lotniczy nie wykonuje swojego lotu, cały nasz plan upada. Oczywiście inne linie lotnicze nie zwracają nam pieniędzy”.

Nie mniej ryzykowne jest przedłużanie i tak już długiego odpoczynku w oczekiwaniu na ewakuację. Po pierwsze, podróżnicy mogą podpadać pod nielegalnych imigrantów. Kilkuset Rosjan w Tajlandii straciło ważność wizy. Po drugie, turyści ryzykują, że zostaną bez dachu nad głową w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Organizatorzy wycieczek rozwiązują ten problem dla grup zorganizowanych. Jednak Olesia, która utknęła w Egipcie, uważa pomoc za wątpliwą: „Wszyscy rosyjscy turyści z różnych hoteli zebrali się w jednym miejscu. Niektórzy wyjechali przed końcem trasy o dwa lub trzy dni. Byliśmy na południu Hurghady, a przewieziono nas na północ, gdzie jest zimno i wiatry są jeszcze silniejsze. Ludzie chodzą w kurtkach puchowych”.

Czytaj więcej

Sankcje topią rosyjskie firmy. Nawet 84 procent może upaść

Odłączenie rosyjskich banków od systemów Visa i Mastercard stwarza dodatkowe trudności dla podróżujących Rosjan. Ci, którzy nie mieli czasu na wypłatę pieniędzy, zmuszeni są poprosić krewnych z innych krajów o zakup biletów i rezerwację hoteli. Ci, którzy to zrobili, twierdzą, że gotówki wystarczy im najwyżej do końca miesiąca.

W desperacji ludzie zwracają się do MSZ, Federalnej Agencji Turystyki i konsulatów, ale żadnej pomocy tam nie otrzymują. Kreml nie pierwszy raz ignoruje problemy swoich obywateli. Margarita z Tajlandii przyznaje: „Niektórzy udali się do rosyjskiego konsulatu. Wypełniliśmy formularze. Wtedy pojawiła się informacja, że można skontaktować się z rosyjskim MSZ, ale nie można się do nich dodzwonić. Podczas wypełniania formularza, z którym należy się skontaktować, przycisk „Kontynuuj” nie jest klikany”.

W niektórych konsulatach, np. w Meksyku, zadbali o tymczasowe mieszkania dla Rosjan. Jednak wiele osób woli spać w hotelowych lobby aniżeli tam, gdzie kieruje ich konsulat. Moskiewska Jana zauważa: „Konsulat oferował schronienie maksymalnie na 12 dni, ale w takiej wiosce, gdzie ciężko się dostać i wydostać”.

Aeroflot poinformował, że w najbliższych dniach zorganizuje loty z Dubaju i Bangkoku. Tylko po jednym dla każdego kraju. Czyli zabierze jakieś 200-300 osób, chociaż np. społeczność Rosjan, która utknęła w Tajlandii, liczy prawie 1,5 tys. ludzi.

Z pomocą nie śpieszą też biura podróży. W obecnej sytuacji ewakuacja każdego obywatela Rosja z zagranicy to koszt od 80 tysięcy do 250 tysięcy rubli (1708 zł - 5338 zł). Bez wsparcia państwa nie da się tego przeprowadzić. A Kreml milczy.

Stowarzyszenie Organizatorów Turystycznych Rosji (ATOR) poinformowało, że w różnych miejscach świata na powrót do kraju czeka około 25 tysięcy Rosjan. Sytuacja jest najbardziej dotkliwa w Tajlandii, gdzie Rosjanom zaczęły wygasać wizy. Większość Rosjan czeka na opuszczenie Egiptu - około 13 tysięcy osób. Około 2 tysięcy utknęło w Meksyku. Ludzie skarżą się na brak gotówki, kradzieże i problemy z noclegami. Ale to nie jest pełna lista trudności, z jakimi się zmierzyli. Ich położenie opisał Kommiersant.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Zagłuszanie sygnału GPS - poważny problem dla lotnictwa
Transport
Bruksela przywołuje do porządku 20 linii lotniczych. Chodzi o „greenwashing”
Transport
Niemiecki superpociąg lepszy od francuskiego TGV
Transport
Kubańska linia lotnicza bez paliwa. Zmuszona do zawieszenia działalności
Transport
Lotniczy dress code. Jak się ubrać na podróż samolotem
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej