W firmach produkujących na potrzeby branży kolejowej rośnie fala zwolnień. To efekt braku przetargów, których wartość miała w tym roku sięgnąć 17 mld zł, a – jak twierdzi zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) – wyniesie pomiędzy 12 a 13 mld zł. – Kolej znów wpada w dołek inwestycyjny pomiędzy unijnymi perspektywami, czego mieliśmy już uniknąć – twierdzą przedstawiciele organizacji producentów i firm budowlanych.
Według analiz Zespołu Doradców Gospodarczych TOR przedsiębiorstwa wytwarzające podkłady kolejowe czy płyty peronowe już wcześniej musiały pozbyć się dużej grupy pracowników: z pierwotnego zatrudnienia, sięgającego w 2019 r. 860 osób, zwolniony został co trzeci. Obecnie zagrożonych utratą pracy jest kolejnych 220 pracowników, czyli 37 proc. obecnego stanu. Gdyby ten scenariusz się spełnił, w porównaniu z okresem sprzed dwóch lat stan zatrudnienia zmniejszy się o 58 proc.
Redukcje grożą także firmom specjalizującym się w produkcji rozjazdów kolejowych i części do nich, elementów nawierzchni kolejowej oraz akcesoriów. Jeśli do tej pory musiały zwolnić 5 proc. pracowników, to teraz perspektywa utraty pracy dotyczy już kolejnych 385 osób, tj. 36 proc. obecnego stanu.
A to nie wszystko. – Producenci wskazali, że szacunkowa liczba ich kooperantów i dostawców obejmuje 550 podmiotów. To firmy też zagrożone zwolnieniami, niektórym może to uniemożliwić funkcjonowanie – ostrzega Adrian Furgalski, prezes TOR i przewodniczący Forum Kolejowego Railway Business Forum (RBF).
Walka na ceny
Zagrożeniem dla rynku jest brak zapewnionego finansowania dla nowych projektów z perspektywy UE 2021–2027. Pod koniec czerwca RBF wraz z Izbą Gospodarczą Transportu Lądowego zaapelowały do ministra finansów o pilne stworzenie przejściowego mechanizmu, który zapewni finansowanie inwestycji jeszcze przed zatwierdzeniem nowych programów operacyjnych. Pozwoliłoby to uniknąć fatalnych skutków. Obecnie brak zleceń doprowadza do zaostrzania walki o nieliczne kontrakty poprzez obniżanie cen. – Po ustabilizowaniu sytuacji koszty pójdą w górę. A to droga do spadku opłacalności prac, zmniejszenia ich tempa czy zrywania kontraktów – ostrzegają IGTL i RBF.