Kreml odetnie Rosję od Airbusów i Boeingów

Rosyjskie władze planują przywrócenia krajowi statusu potęgi lotniczej z własną produkcją samolotów na skalę niespotykaną od czasów ZSRR. Do 2030 r w Rosji ma nie być już zagranicznych maszyn. Mega projekt Kremla kosztować ma podatników rosyjskich 23 mld dolarów.

Aktualizacja: 19.08.2021 12:53 Publikacja: 19.08.2021 11:54

Kreml odetnie Rosję od Airbusów i Boeingów

Foto: Bloomberg

Ministerstwo transportu Rosji chce do 2030 r prawie całkowitej wymiany floty zagranicznych samolotów, z których obecnie korzystają rosyjskie linie lotnicze, na rosyjskie maszyny. W projekcie strategii transportowej Federacji Rosyjskiej do 2030 r resort określił zapotrzebowanie na samoloty produkcji krajowej w ilości 700 sztuk. Mają zastąpić setki Boeingów, Airbusów, Embraerów, którymi latają rosyjscy przewoźnicy i które są „blisko końca okresu eksploatacji”.

"Cała operacja wymiany realizowana jest poprzez tworzenie konkurencyjnej oferty rosyjskich samolotów na trasy regionalne i dalekiego zasięgu (lekko silnikowe - Bajkał, L-410, Ił-114, SSJ-100, MS-21)" - wylicza resort w raporcie cytowanym przez agencję TASS.

Zapotrzebowanie na samoloty krajowe wynika również z oczekiwanego wzrostu ruchu lotniczego, argumentują urzędnicy. Do 2030 r ruch pasażerski w Rosji - kraju o największym w świecie terytorium, powinien zwiększyć się o 38 proc. w stosunku do 2019 r – ze 128 mln pasażerów do 177 milionów.

Jak podaje Air Charter Service, w 2019 r. rosyjskie linie eksploatowały około 500 Airbusów średniego zasięgu (modele A320, A319 i A321) oraz Boeinga 737, a także 125 dalekodystansowych samolotów zagranicznych, głównie Boeinga. Udział tych dwóch największych producentów w rosyjskiej flocie lotniczej osiągnął 70 proc.

Za planami wymiany floty na rodzimą produkcję lobbuje też resort przemysłu i handlu, który przygotował strategię rozwoju rosyjskiego przemysłu lotniczego. Zakłada ona wielokrotny wzrost produkcji samolotów –do 735 sztuk w ciągu 10 lat.

Oprócz Sukhoi Superjet 100 (SSJ-100) program obejmuje maszyny Ił-114, Bajkał, pięć typów śmigłowców, samolot arktyczny L-410 (przystosowany do warunków dalekiej północy). A także najdroższy projekt w ofercie - średniodystansowy MC-21 (następca maszyn serii Tu), który został pomyślany jako bezpośredni konkurent dla największych samolotów pasażerskich Boeing i Airbus.

Wielkość produkcji MC-21 ma być niespotykana od czasów sowieckich: do końca 2027 r. zakłady Irkut, część państwowej korporacji zbrojeniowej Rostech, powinien osiągnąć poziom produkcji 72 samolotów rocznie.

Projekt będzie wymagał ogromnych wydatków, które autorzy proponują pokryć pieniędzmi z Funduszu Narodowego Dobrobytu. Z łącznej kwoty 1,84 bln rubli w latach 2021-30 fundusz ma przeznaczyć na rozwój krajowej produkcji samolotów pasażerskich 1,59 bln, czyli 21,3 mld dolarów.
Mega projekt lotniczy stanie się największym dla funduszu i jednym z najdroższych we współczesnej historii Rosji, ustępując jedynie olimpiadzie w Soczi, która kosztowała 40 miliardów dolarów.

Ministerstwo transportu Rosji chce do 2030 r prawie całkowitej wymiany floty zagranicznych samolotów, z których obecnie korzystają rosyjskie linie lotnicze, na rosyjskie maszyny. W projekcie strategii transportowej Federacji Rosyjskiej do 2030 r resort określił zapotrzebowanie na samoloty produkcji krajowej w ilości 700 sztuk. Mają zastąpić setki Boeingów, Airbusów, Embraerów, którymi latają rosyjscy przewoźnicy i które są „blisko końca okresu eksploatacji”.

"Cała operacja wymiany realizowana jest poprzez tworzenie konkurencyjnej oferty rosyjskich samolotów na trasy regionalne i dalekiego zasięgu (lekko silnikowe - Bajkał, L-410, Ił-114, SSJ-100, MS-21)" - wylicza resort w raporcie cytowanym przez agencję TASS.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
100 zł za 8 dni jazdy pociągami. Koleje Śląskie kuszą na majówkę. A inni?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego