Za działania związane z zabezpieczeniem tras ma do wydania w tym sezonie około pół miliarda złotych. Około 4,4 tys. kilometrów dróg będzie zimą objętych pierwszym standardem utrzymania. Oznacza to odśnieżanie i odladzanie jezdni na całej powierzchni, łącznie z utwardzonymi poboczami. Po ustaniu opadów, luźny śnieg może pozostawać na drodze do 4 godzin, a błoto pośniegowe do 6 godzin. Gołoledź, szron i szadź muszą być zlikwidowane w ciągu 3 godzin. Drogowcy mają przystąpić do działania już w sytuacji, kiedy np. drogi są mokre, a prognoza przewiduje spadek temperatury poniżej zera.
W standardzie drugim dopuszcza się, by na jezdni do 6 godzin leżała warstwa zajeżdżonego śniegu, ale o takiej grubości, która nie utrudnia ruchu. Z kolei w standardzie trzecim jezdnie powinny być odśnieżone na całej szerokości, ale śliska warstwa powinna być zlikwidowana tylko na skrzyżowaniach, przejazdach kolejowych, odcinkach dróg o pochyleniu ponad 4 proc. i przystankach autobusowych. Na trasie dopuszcza się występowanie warstwy zajeżdżonego śniegu, która powinna zostać usunięta w ciągu 6 godzin, podobnie jak ewentualne zaspy.
GDDKiA zarządza siecią ponad 17 tys. kilometrów dróg krajowych (z wyjątkiem odcinków tych dróg przebiegających przez miasta na prawach powiatu). Prace związane z odśnieżaniem i usuwaniem śliskości prowadzi 16 oddziałów GDDKiA, natomiast działaniami na drogach kierują 104 rejony i 285 obwodów drogowych. Do ich zadań należy m.in. przygotowanie sprzętu do zimowego utrzymania dróg, zgromadzenie wystarczającej ilości materiałów usuwającej oblodzenie (soli, chlorku wapnia), kierowanie akcją zimową i podejmowanie działań interwencyjnych w przypadku wystąpienia wyjątkowo niekorzystnych warunków atmosferycznych.
W gotowości na opady śniegu czeka prawie 2500 pojazdów, m. in. pługi, solarki, czy pługi wirnikowe. W ok. 250 magazynach o łącznej pojemności 324 tys. ton zgromadzona jest sól drogowa.