Reklama

Arabowie wygrywają komfortem

Większy komfort podróży i niższe ceny. To dwa powody, dla których arabskie linie lotnicze odbierają klientów przewoźnikom amerykańskim.

Aktualizacja: 15.02.2015 16:16 Publikacja: 15.02.2015 15:03

Emirates Airline

Emirates Airline

Foto: Bloomberg

Pozwala im na to porozumienie o „otwartym niebie" między krajami Zatoki, a Stanami Zjednoczonymi. Powody są więc te same, dla których Emirates, Etihad i Qatar Airways wygrały z tradycyjnymi liniami w Europie. Na trasach kraje Zatoki - Ameryka linie arabskie z miesiąca na miesiąc zwiększają udział w rynku. W lotach do Azji z Europy jeszcze z korzystania z ich oferty zniechęca wydłużona czasami nawet do 6-7 godzin przesiadka w Dubaju, Abu Zabi, czy Dausze. Ten czas jednak szybko się skraca. Na przykład na trasie Warszawa- Dubaj- Bangkok na przesiadkę czeka się tylko 1,5 godziny.

Samoloty arabskich linii są nowsze, więc bardzie komfortowe. Emirates, gdzie tylko może oferuje super jumbo A380, Qatar Airways - Dreamlinera i Airbusy 380 i najnowszy A350. Etihad też ma już i A380 i B 787. Fotele, nawet w klasie ekonomicznej wszystkich trzech linii dają komfort podróży porównywalny z amerykańskim jeśli chodzi o ilość miejsca. Jest to dużo więcej z kolei w porównaniu z przewoźnikami europejskimi.

Serwis na pokładzie, to różnica klasy, mimo że linie zaopatrują się u tych samych firm kateringowych. Kultura obsługi - nieporównywalna. Załogi arabskie nie są uzwiązkowione, mają inne podejście do pasażerów. Nie opowiadają o swoim zmęczeniu, nie zamykają się w dyskusjach z kolegami. Tu więc wygrywają i z Amerykanami i z Europejczykami.

Świadomość tej przewagi skłoniła Emirates, Qatar i Etihad do ataku na rezerwacje na trasach między Ameryką Północną, głównie Stanami Zjednoczonymi a Subkontynentem Indyjskim. W 2008 roku - jak wynika z danych amerykańskiego Departamentu Transportu linie amerykańskie miały tam 39 proc. udziału, teraz spadł on do 34 proc. Dotyczy to także europejskich partnerów linii amerykańskich Delty (Air France/KLM), American Airlines (British Airways). To dlatego nagle Amerykanie zaczęli obniżać ceny , na co Arabowie odpowiadają tym samym. Kiedy oferują więcej punktów lojalnościowych za przeloty Amerykanie i Europejczycy robią podobnie.

Prezes Emirates, dubajski Szejk Ahmed Bin Said Al Maktum mówi teraz konkurencji : poprawcie ofertę, to pasażerowie wrócą. I przypomina, że chyba jednak jest jakiś powód, dla którego pasażerowie wolą się przesiadać w Dubaju, a nie w Londynie.— Pewnie niejeden z waszych pasażerów chętnie zapłaci wam trochę więcej, żeby skorzystać z waszych połączeń. Bo przecież w tym wszystkim chodzi o jakość usługi - mówi szejk. I nie ukrywa, że jego linia w tym roku musi zwiększyć zatrudnienie o 11 tysięcy . W tym samym czasie, kiedy przewoźnicy amerykańscy informują o zwiększeniu liczby foteli na pokładzie i cięciach zatrudnienia.

Reklama
Reklama

Emirates zamówił 140 superjumbo, a 50 z nich już lata. Jak to się dzieje, że jest w stanie je zapełnić nawet na takiej trasie, jak Dubaj Barcelona? —My nie dokładamy do żadnego połączenia - mówił dyr. generalny Emirates, Tim Clark. Konkurencja oskarża arabskie linie, że korzystają z subsydiowanego paliwa, które tankują w swoich portach macierzystych. —Tankujemy po tej samej cenie, po jakiej paliwo jest sprzedawane naszej konkurencji. Ale to prawda w ich centrach przesiadkowych jest taniej, niż na świecie.

Amerykanie teraz chcą skłonić Departament Transportu, aby zrewidował umowę o „otwartym niebie". Chcą, żeby było ono mniej otwarte dla arabskiej konkurencji. Jeśli tak będzie, ceny biletów, które z powodu taniej ropy miały stanieć, nie stanieją. Jeśli dojdzie do wojny cenowej, znów wygrają ją linie arabskie. Linie europejskie już się z tym pogodziły, a arabska konkurencja stanowi dla nich kartę przetargową z załogami, które informują o cięciu kosztów.

Transport
Polskie lotniska najlepsze w Europie. Będzie rekord odprawionych pasażerów
Transport
Największy port zbożowy Rosji sparaliżowany przez dekret Putina
Transport
Tak mało taksówek jeszcze nie było
Transport
Strajk w Air Canada uziemił już setki samolotów. Może potrwać trzy doby
Transport
Największy armator Rosji tonie. To on stworzył flotę cieni
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama