Wielu brytyjskich turystów korzysta z usług wypożyczalni aut podczas pobytu w kontynentalnej części Europy. W ostatnich miesiącach drastycznie jednak rośnie ilość skarg, jakie składają Brytyjczycy na wypożyczalnie za pośrednictwem brytyjskiego Europejskiego Centrum Konsumenckiego. W ciągu ostatnich 12 miesięcy złożono 505 skarg w porównaniu do 382 w okresie od czerwca 2015 do czerwca 2016. Największe problemy sprawiają wypożyczalnie w Hiszpanii i Włoszech oraz na Malcie i Islandii.

Problematyczne są, najczęściej, dodatkowe rachunki naliczane długo po tym, jak samochód został zwrócony. Wypożyczalnie obciążają klientów za rzekome uszkodzenia powstałe w okresie wypożyczenia. Nie byłoby to może dziwne, gdyby nie fakt, że obciążenia pojawiają się tygodnie, a czasem miesiące po tym, jak klient zdał auto. W takiej sytuacji konsument ma problem z udowodnieniem, że oddał samochód w dobrym stanie. Owszem, firmy wysyłają zdjęcia uszkodzeń, jako dowód, ale gdy taka wiadomość przychodzi dwa miesiące po zwróceniu pojazdu, trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to ktoś inny odpowiada za nie.

- Naszą ogólną radą dla konsumentów wypożyczających auta za granicą jest, gdy to możliwe, zwracanie auta konkretnej osobie i położenie nacisku, by pojazd został sprawdzony, a sprawdzenie potwierdzone na piśmie – cytuje BBC Andy’ego Allena, dyrektora brytyjskiego Europejskiego Centrum Konsumenckiego.

Doradza on również, by w razie konieczności zostawienia auta, zrobić zdjęcia na dowód, że nie było uszkodzone.

Inne skargi dotyczą również zbyt drogich ubezpieczeń, oraz niejasnej polityki dotyczącej opłat za uzupełnianie paliwa, jeżeli auto było zwrócone z przynajmniej częściowo pełnym bakiem.