Zbrodnie na winie

Od setek lat było uważane za jeden z najszlachetniejszych trunków. Ale dziś coraz częściej staje się produktem z McDonald’s

Publikacja: 06.08.2009 16:55

Zbrodnie na winie

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Międzynarodowa ekipa realizująca film odbyła długą podróż, by dowiedzieć się, w jaki sposób globalizacja wpłynęła na produkcję wina w różnych regionach świata. Poczesne miejsce w tych wędrówkach zajmują Włochy i Francja. – Mam 75 lat i odczuwam pragnienie dzielenia się przyjemnościami życia z innymi ludźmi – mówi Yvonne, właścicielka 6-hektarowej winnicy we francuskich Pirenejach. Uprawą winorośli zajęła się w 1985 roku, po śmierci męża. Teraz – jak twierdzi – całą miłość przelewa na winorośl.

Podobny, pełen emocji sposób postrzegania wina jest wspólny dla większości winiarzy starej daty. – Od tysiącleci, w basenie Morza Śródziemnego, człowieka łączyła z winem niemal religijna więź – wyjaśnia właściciel winnicy w Langwedocji. – Idealne wino przekracza granicę czasu. Wymaga miłości, pokory, więzi z tym co nieprzemijające – ziemią i czasem.

Istnieją setki odmian. Smak i bukiet zapachowy zależą od rodzaju szczepów winogron, sposobu ich uprawy, klimatu i gleby. Sekrety te często przechodzą z ojca na syna. Dla większości właścicieli winnic istniejących od pokoleń istotniejsza od liczby rozlewanych butelek jest jakość znajdującego się w nich trunku. Uprawiają winorośl na kilkunastu, najwyżej kilkudziesięciu hektarach.

Ale dla współczesnych kapitalistów wino to przede wszystkim interes. Autorzy filmu składają m.in. wizytę w San Francisco, gdzie odwiedzają Roberto Mondaviego, przedsiębiorcę, którego winnica zadebiutowała na giełdzie w 1993 roku. Roczna produkcja – 120 milionów butelek, obroty – 500 milionów dolarów.

Liczby oszałamiają, ale co z jakością? Starzy winiarze uważają, że jest ono „oszukane”, bo bukiet smakowy i zapachowy, który powinien rozwijać się w miarę kosztowania trunku, bardzo szybko się wyczerpuje. Po pierwszych miłych wrażeniach przychodzi pustka. Znanym „poprawiaczem” jakości wina jest też Michel Rolland.– Stałem się latającym winiarzem – przyznaje. – Produkuję wina w 12 krajach. Współpracuję z największymi markami w naszej branży. Jestem wybrańcem losu.

Zapewnia, że wszędzie można stworzyć świetne gatunki. Ma laboratorium, w którym stosuje takie metody, jak „mikroutlenianie wina dla nowoczesnych odbiorców”. Wszystko po to, by przyśpieszyć naturalne procesy. W przypadku wina to zbrodnia – twierdzą właściciele wiekowych winnic.

W świecie wina

0.50 | TVP Kultura | PONIEDZIAŁEK

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu