W następnych latach całą swoją twórczością Marco Bellocchio potwierdzał młodzieńcze, kontestatorskie poglądy. W „Witaj, nocy”, w którym przywołał historię porwania i zamordowania przez Czerwone Brygady w 1978 r. premiera i przywódcy włoskiej chadecji Aldo Moro, całkowicie zrewidował swe lewackie nastawienie. Co więcej, w wypowiedziach po premierze zdecydowanie potępił mordercze działania tej terrorystycznej organizacji.

Zaprzeczył, by kiedykolwiek budziła jego sympatię czy aprobatę. Ale jego film nie jest prostą krytyką terroryzmu, co dziś wydawałoby się całkowicie na miejscu. Bellocchio przedstawił czwórkę młodych ludzi zarażonych fanatyczną ideologią. Dla nich porywanie i mordowanie polityków to akt wiary nowej religii odwołującej się do utopii społecznych.

[i]CZWARTEK | Witaj, nocy | 20.10 | ale kino! | dramat sensacyjny. Włochy 2003[/i]