Nie ma świata bez Czechowa

Krystyna Janda i Andrzej Domalik to artyści, dla których twórczość najwybitniejszego rosyjskiego dramaturga zawsze stanowiła szczególne wyzwanie

Aktualizacja: 15.01.2010 13:40 Publikacja: 14.01.2010 10:04

Nie ma świata bez Czechowa

Foto: PAT

Domalik zadebiutował jako reżyser telewizyjny filmem „Cień”, który był adaptacją opowiadania Czechowa „Czarny mnich”, w teatrze zaś inscenizacją „Czajki”. W najbliższy wtorek TVP Kultura przypomni jego inscenizację „Wiśniowego sadu”.

Krystyna Janda gra Raniewską, to czwarta czechowowska postać w dorobku tej artystki. Zadebiutowała jako Masza w słynnej telewizyjnej inscenizacji „Trzech sióstr” w reżyserii Aleksandra Bardiniego, potem dwukrotnie wystąpiła w „Mewie” najpierw jako Nina Zarieczna na deskach Ateneum, później jako Irena Arkadina w Teatrze Studio. Niedawno w swoim Teatrze Polonia wyreżyserowała „Trzy siostry”.

– Nie wyobrażam sobie świata bez sztuk Czechowa – mówi aktorka „TV Magazynowi Rzeczpospolitej”. – Teatr bez Czechowa miałby tylko jedną nogę. Jest wiele kobiecych postaci w jego twórczości, a Raniewska jest jedną z tych naj… Najważniejszych, najpiękniejszych, najtrudniejszych. Autor pozwala zrozumieć człowieka i naturę ludzką od strony najpiękniejszej. Niedosłownej, niedopowiedzianej, ulotnej, skomplikowanej. Z całym pięknem i brzydotą, słabością, która zachwyca, bo staje się sensem i pięknem.

Andrzej Domalik przyznaje, że decyzję, by rolę Raniewskiej powierzyć Jandzie podjął bez wahania. – Zawsze odbierałem Raniewską jako postać pozbawioną taniego sentymentalizmu – mówi reżyser. – Dla mnie jest kobietą kapryśną, pełną wdzięku, niezależną, nieobliczalną i w jakimś stopniu nawet nieprzewidywalną. I te cechy znakomicie uosabia Krystyna Janda.

Pytana, czy postać Raniewskiej traktuje jako ukoronowanie swej wieloletniej przygody z twórczością Czechowa, Krystyna Janda odpowiada: – O tak, to dla każdej aktorki korona. Najczęściej cierniowa. Moja próba zagrania Raniewskiej to zaledwie szkic. Boleśnie przeżyty. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze przyjdzie mi się z nią zmierzyć. „Wiśniowy sad” to wielki tekst. Boleśnie mądry, uświadamiający nam, kim jesteśmy, jacy potrafimy być mali i śmieszni, żałośni i wielcy jednocześnie.

W spektaklu z 1994 roku zobaczymy także m.in. Martę Kalmus, Małgorzatę Hajewską-Krzysztofik, Władysława Kowalskiego, Jerzego Radziwiłowicza, Jerzego Stuhra, Michała Pawlickiego i Zbigniewa Zamachowskiego.

Wiśniowy sad

20.00 | tvp kultura | wtorek

Domalik zadebiutował jako reżyser telewizyjny filmem „Cień”, który był adaptacją opowiadania Czechowa „Czarny mnich”, w teatrze zaś inscenizacją „Czajki”. W najbliższy wtorek TVP Kultura przypomni jego inscenizację „Wiśniowego sadu”.

Krystyna Janda gra Raniewską, to czwarta czechowowska postać w dorobku tej artystki. Zadebiutowała jako Masza w słynnej telewizyjnej inscenizacji „Trzech sióstr” w reżyserii Aleksandra Bardiniego, potem dwukrotnie wystąpiła w „Mewie” najpierw jako Nina Zarieczna na deskach Ateneum, później jako Irena Arkadina w Teatrze Studio. Niedawno w swoim Teatrze Polonia wyreżyserowała „Trzy siostry”.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu