Danny Boyle ponad dekadę temu zrealizował dwa niskobudżetowe filmy, dziś powszechnie uznawane za kultowe: „Płytki grób” i „Trainspotting”. Ale potem zaproszenie do Hollywood zaowocowało ambitnymi porażkami. Dopiero realizacja „Slumdoga” dała mu po latach szansę na pokazanie, jakim jest doskonałym reżyserem, zręcznie meandrującym między gatunkami kina, bez większych zgrzytów przechodzących z poetyki Hollywoodu do Bollywoodu. Bowiem określenie przynależności gatunkowej tego filmu jest trudne. Znajdziemy w nim elementy dramatu społecznego, kryminalnego, komedii romantycznej, wreszcie, co prawda po końcowych napisach, kiczowatego widowiska muzyczno-tanecznego.
Osiemnastoletni Jamal, na co dzień roznosiciel herbaty w firmie telemarketingowej, staje przed życiową szansą skoku na szczyty drabiny społecznej. Jest uczestnikiem hinduskiej wersji „Milionerów” i bez wahań odpowiada na kolejne pytania. Gdy pozostało jeszcze jedno za bajońską kwotą, 20 mln rupii, skończył się czas audycji i dokończenie gry przeniesiono na następny dzień. Przy wyjściu ze studia chłopak zostaje aresztowany. To sprawka prowadzącego program, który nie wierzy w uczciwość niewykształconego biedaka. Policjanci brutalnie usiłują wymusić przyznanie się do oszustwa. Jamal proponuje im wysłuchanie dramatycznej historii swego krótkiego, ale obfitującego w tragiczne epizody życia. Każdy z nich obrazuje odpowiedź na kolejne pytania teleturnieju. Do którego trafił nie po fortunę, ale po miłość.
Sobota | Slumdog. Milioner z ulicy
20.00 | Canal + | Komediodramat W. Brytania, USA 2008