Twórcy interesującego francuskiego dokumentu nie dają jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Przytaczają fakty, proszą o wypowiedzi zwolenników i przeciwników elektrowni atomowych, fizyków oraz ekologów. Wszystko po to, by wywołać dyskusję i skłonić widzów do zastanowienia się nad przyszłością naszej planety.
Filmowcy pokazują, jak bardzo w ciągu ostatnich lat zmieniły się opinie dotyczące energii jądrowej. Chris Goodall i Marc Lynas, dwaj członkowie brytyjskiej Partii Zielonych, wywołali skandal w swoim ugrupowaniu, twierdząc, że elektrownie jądrowe są przyjazne dla środowiska. – Nie ma powodów, by być przeciwko. Z naukowego punktu widzenia byłoby to nieracjonalne. Ryzyko skażenia i eksplozji istnieje, ale jest niewielkie – twierdzą.
Filmowcy przypominają, że zainteresowanie energią atomową wzrosło wraz z kolejnymi informacjami o skutkach globalnego ocieplenia. W 1979 roku odbyła się pierwsza genewska konferencja o zmianach klimatycznych. Już wówczas naukowcy za przyczynę topnienia lodowców uznali zanieczyszczenia. Teraz rocznie wypuszczamy do atmosfery 1,6 mld ton dwutlenku węgla. 70 procent emisji pochodzi z krajów uprzemysłowionych.
W grudniu 2008 roku Rada Europy określiła priorytety na rzecz wyhamowania zmian klimatycznych. Restrykcyjne przepisy mają na celu wprowadzenie oszczędności zużycia energii, zwiększenie wykorzystania źródeł odnawialnych oraz redukcję emisji dwutlenku węgla. Ambitne cele mają zostać zrealizowane w 2030 roku. Wielu ekspertów twierdzi, że bez wsparcia energii jądrowej trudno będzie je osiągnąć.
Energetyka atomowa generuje osiem razy mniej gazów cieplarnianych od energetyki korzystającej z paliw kopalnych. Jest też wydajniejsza od odnawialnych źródeł energii i tańsza. – Zastąpienie reaktora jądrowego wymaga 4000 elektrowni wiatrowych działających 20 godzin na dobę – tłumaczy fizyk atomowy Sylvian David. – Zastąpienie reaktora energią słoneczną wymaga ustawienia 30 milionów metrów kwadratowych kolektorów. To nierealne.