„Nie pamiętam, żebym oglądał coś podobnego w polskim wydaniu. W amerykańskich produkcjach owszem – Pulp Fiction, Przekręt. Kiler był komedią na temat. Olaf Lubaszenko i jego kino autorskie to jeszcze coś innego. A tu chodzi o pewien rodzaj zabawy kinem gangsterskim" – opisywał swój zamysł Pazura.
Przywołując jako sprawdzone wzory filmy Quentina Tarantino i Guya Ritchiego, twórca „Weekendu" ugrzązł niestety w konwencji, wałkowanej niezmiennie od osiemnastu lat przez polskich reżyserów, usiłujących bezskutecznie dogonić swoich mistrzów. W rezultacie luki nie wypełnił, ale za to ściągnął do kin sporą widownię, zbierając jednocześnie miażdżące recenzje krytyki.
Fabuła filmu jest szczątkowa i można ją streścić jednym zdaniem: konkurencyjne grupy gangsterów starają się przejąć dwie walizki wypełnione pieniędzmi i narkotykami, a tropi ich nieudolny, zapijaczony komisarz przy wsparciu młodego adepta. Ale nie o misterną intrygę tu chodzi, lecz – jak powiedziano wcześniej – o zabawę gatunkowymi schematami. Mamy więc składankę skeczy pełnych krwi, przemocy, wulgaryzmów i dowcipów w rodzaju puszczania bąka w windzie. Mocną stroną filmu jest Jan Frycz, który w roli komisarza pokazał swój nieprzeciętny talent komediowy.
WEEKEND | KOMEDIA SENSACYJNA | POLSKA 2011 | REŻ. CEZARY PAZURA | WYK. PAWEŁ MAŁASZYŃSKI, MICHAŁ LEWANDOWSKI, MAŁGORZATA SOCHA, JAN FRYCZ, PAWEŁ WILCZAK