W 1961 roku w studiu Walta Disneya powstał film rysunkowy „101 dalmatyńczyków”. Od tego czasu jest to jedna z najpopularniejszych bajek amerykańskiego studia. Ponad 30 lat później – w 1996 roku – przystąpiono do realizacji wersji z aktorami i prawdziwymi psami.
Przygotowania do filmu były zakrojone na wielką skalę. Już rok przed produkcją trenerzy zwierząt rozpoczęli poszukiwania odpowiednich czworonogów do filmu. Znalezienie Pongo i Perdy, zakochanych w sobie dalmatyńczyków, które zostaną rodzicami 15 szczeniaczków, nie nastręczało problemów. Prawdziwym wyzwaniem okazało się jednak znalezienie pozostałych 99 psiaków, zwłaszcza że musiały być bardzo młode (każdy po około osiem tygodni).
Film powstawał w Shepperton Studios w Anglii, więc w miejscowej prasie zamieszczono ogłoszenia skierowane do hodowców psów, którzy chcieliby wynająć swoich podopiecznych na czas trwania zdjęć. Odzew był ogromny, ale psich trenerów czekało jeszcze mnóstwo pracy. Odwiedzali każdego hodowcę, który był gotowy powierzyć im swojego dalmatyńczyka, by sprawdzić, czy pies jest zdrowy i w jakich chowa się warunkach. O skali przedsięwzięcia świadczy fakt, że w filmie zagrało ostatecznie... 217 czworonogów. Niektóre miały bowiem po kilku dublerów.
Skompletowanie aktorskiej obsady było łatwiejsze. Co prawda nie udało się pozyskać Hugh Granta do roli Rogera, mieszkającego w Londynie autora gier komputerowych, a zarazem właściciela Pongo, ale udanie zastąpił go Jeff Daniels. Jego ukochaną Anitę, piękną projektantkę mody i opiekunkę urodziwej suki Perdy, zagrała Joely Richardson.
Ale gwiazdą filmu jest oczywiście Glenn Close jako Cruella De Vil, diaboliczna królowa świata mody, która zamierza odkupić od Rogera i Anity ich podopiecznych wraz ze szczeniaczkami, by z ich skór uszyć sobie futro. Roger i Anita nie są zainteresowani transakcją, ale Cruella nie daje za wygraną. Wynajmuje oprychów, którzy mają wyłapać wszystkie dalmatyńczyki w mieście...