Niewielu wie, że to ona jest współscenarzystką „Czas honoru", który zresztą początkowo tworzyła pod pseudonimem. Propozycja przyszła od producenta Michała Kwiecińskiego i Jarosława Sokoła, czyli współautora serialu. I jak wspomina Ewa Wencel, było to dla niej ważne doświadczenie.
Michał Kwieciński uważa, że bardzo pomocne było jej aktorskie doświadczenie w Teatrze Kwadrat, w którym granie wymaga szczególnej znajomości budowy poszczególnych scen. W teatrze komediowym wymagają one starannego puentowania. Ciekawe, że równocześnie z występami w Kwadracie Ewa Wencel grała w „Czasie honoru".
- Wieczna trzpiotka – twierdzi Michał Kwieciński, ale ku uciesze zgromadzonych w studiu dość trudno mu wyjaśnić w czym rzecz. Dodaje też, że ona jest zawsze gotowa do nowych – nie tylko aktorskich i artystycznych wyzwań.
- Byłam i jestem osobą skromną, ale i jakoś bezczelną – ujawnia bohaterka programu. Do szkoły teatralnej dostała się za trzecim podejściem, wcześniej studiowała m.in. budownictwo. Nie miała jednak nigdy wątpliwości, że chce zostać aktorką.
Studia kończyła w łódzkiej Filmówce w 1980 roku i był to czas trudny, o czym opowiada także Igor Michalski, kolega ze studiów. Zadebiutowała rolą Klary w „Ślubach panieńskich" Fredry na deskach Teatru Polskiego w Szczecinie.