Rekordzistą był Juliusz Osterwa, który zrealizował „Kordiana" trzykrotnie — w Kijowie (1917), w Teatrze Narodowym (1930) i Teatrze im. Słowackiego (1934). Twórca Reduty pokazywał bohatera jako człowieka samotnego, nie mogącego liczyć na wsparcie społeczeństwa. Padał u progu komnaty cara, świadomy że carobójstwo i tak nie zmieniłoby nic w postawie Polaków.

Czytaj też - Kordian popełnia samobójstwo

Dwukrotnie sięgał po tekst Leon Schiller — we lwowskim Teatrze Wielkim (1930) i stołecznym Teatrze Polskim (1935). Spektakl będący krytyką polskiej niemocy, został odczytany zgodnie z Mickiewiczowską ideą teatru misteryjnego. Rozgrywał się na trzech płaszczyznach ekspresjonistycznej scenografii przedstawiającej Niebo, Piekło, Ziemię. Reżyser imponował efektami świetlnymi i zrytmizowanymi scenami zbiorowymi, które zbliżały przedstawienie do konwencji kina.

„Kordian" Teofila Trzcińskiego w Teatrze im. Słowackiego z 1924 r. po raz pierwszy prezentował pomijaną dotąd — również w szkołach na lekcjach języka polskiego — scenę z papieżem, będącą krytyką lekceważenia kwestii polskiej przez Watykan. Prapremiera dramatu Słowackiego odbyła się 25 listopada 1899 r. w krakowskim Teatrze im. Słowackiego w reżyserii Józefa Kotarbińskiego. O swojej inscenizacji reżyser napisał: „Bohater poematu jest skupieniem romantycznego marzyciela entuzjasty, który pada pod brzemieniem podjętego nad siły zadania".