Reklama
Rozwiń

Multisceniczne imperium dla Słobodzianka

Czy Teatr Dramatyczny zmieni się od jesieni w jedno wielkie laboratorium dramatu?

Aktualizacja: 18.06.2012 09:12 Publikacja: 18.06.2012 09:11

Pojutrze Rada Warszawy ma dać zgodę na zlikwidowanie Teatru Na Woli. Formalne zlikwidowanie, bo scena przy Kasprzaka będzie grać nadal – stanie się teraz tylko Średnią Sceną Teatru Dramatycznego. Duża i Mała są w PKiN.

Do tego duetu ma dołączyć jeszcze Laboratorium Dramatu – stworzone blisko 10 lat temu od podstaw przez Tadeusza Słobodzianka, obecnie kierującego sceną Na Woli. I to on ma być szefem tego multiscenicznego imperium.

Reżyser, dramatopisarz, laureat nagrody Nike za dramat „Nasza klasa", nazywany jest w środowisku „carem Slobodanem". Stanowisko obejmie w październiku – wtedy formalnie kończy się kontrakt dotychczasowego dyrektora Dramatycznego, Pawła Miśkiewicza.

Dramatyczny na powrót – tak jak przed laty – ma też zarządzać organizacją Warszawskich Spotkań Teatralnych.

Słobodzianek nie był faworytem aktorów Teatru Dramatycznego

Reklama
Reklama

Czy eksperyment z połączeniem wyjdzie na dobre teatrom, zespołom aktorów i samym odbiorcom sztuki? Już dziś słychać głosy krytyczne i wątpiące. Nominacja dla Słobodzianka budzi kontrowersje. Bo urzędnicy wybrali go w konkursie, mimo że faworytem aktorów Dramatycznego był reżyser Paweł Łysak.

Władze stolicy przekonała koncepcja, według której Dramatyczny, scena z chlubną historią (Holoubek, Zapasiewicz),  powinien teraz „łączyć poszukiwania warsztatowe z praktycznym uprawianiem teatru w oparciu o dramat współczesny", podejmować działania „egzorcyzmujące demony przeszłości, terapeutyzujące lęki współczesności i poszerzające przestrzeń wolności, budujące społeczeństwo wolne od uprzedzeń, otwarte i światłe" – jak napisał Tadeusz Słobodzianek w  ofercie konkursowej. A ratusz podszedł do sprawy czysto finansowo. Jemu chodzi o „zmniejszenie kosztów zarządzania, zwiększenie efektywności pracy zespołu artystycznego, racjonalizację pracy pracowni teatralnych i struktury organizacyjnej uwzględniającej aktualne potrzeby teatru" – czytamy w uzasadnieniu uchwały, którą w środę mają przegłosować radni. Dzięki połączeniu scen możliwy będzie remont sceny w Pałacu Kultury.

– Remont możliwy jest także  bez połączenia. Więc to akurat argument absurdalny – oceniają radni, którzy są przeciwni oddawaniu Słobodziankowi tak dużej władzy. Obawiają się, że Dramatyczny stanie się po prostu jednym wielkim laboratorium. I zamiast różnicować warszawskie sceny – urzędnicy doprowadzą do tego, że wszędzie będzie grane wszystko, „byleby się sprzedawało".

Pojutrze Rada Warszawy ma dać zgodę na zlikwidowanie Teatru Na Woli. Formalne zlikwidowanie, bo scena przy Kasprzaka będzie grać nadal – stanie się teraz tylko Średnią Sceną Teatru Dramatycznego. Duża i Mała są w PKiN.

Do tego duetu ma dołączyć jeszcze Laboratorium Dramatu – stworzone blisko 10 lat temu od podstaw przez Tadeusza Słobodzianka, obecnie kierującego sceną Na Woli. I to on ma być szefem tego multiscenicznego imperium.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Reklama
Teatr
Jerzy Radziwiłowicz: Nie rozumiem pogardy dla inteligencji
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Teatr
Krzysztof Głuchowski: W Kielcach wygrał Jacek Jabrzyk
Teatr
Wyjątkowa premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Przy jakich przebojach umierają Romeo i Julia
Teatr
Teatr Wielki. Personalne przepychanki w Poznaniu
Teatr
„Ziemia obiecana” Kleczewskiej: globalni giganci AI zastąpili wyścig fabrykantów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama