Seksowny Grey na deskach

Sceniczny pastisz pornobestselleru w Teatrze Krystyny Jandy to czysta rozrywka w niezłym wydaniu – pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 03.04.2014 11:20 Publikacja: 02.04.2014 18:30

Marta Walesiak, Mateusz Damięcki, Magdalena Lamparska

Marta Walesiak, Mateusz Damięcki, Magdalena Lamparska

Foto: Teatr Polonia, Ola Grochowska

Nie ma się co dziwić, że jedna z najchętniej kupowanych powieści ostatnich lat, „Pięćdziesiąt twarzy Greya" Eriki Leonard ukrywającej się pod pseudonimem E.L. James trafiła na deski sceny. Pornoczytadło dla kucharek przetłumaczone na 50 języków rozeszło się w ponad 70 milionach egzemplarzy! Czytelniczki rumieniły się z podniecenia, krytycy załamywali ręce. Teatralni twórcy postąpili więc tak, jak kiedyś w Polsce z powieścią „Trędowata". Stworzyli jej sceniczny pastisz.

„Klaps! 50 twarzy Greya" to błyskotliwie napisany, skrzący się dowcipem, i niewątpliwie pachnący komercją spektakl, który będzie kolejnym hitem teatru Polonia Krystyny Jandy.

W minimalistycznej scenografii obserwujemy męki twórcze autorki powieści (gra ją Marta Walesiak), która łaknie sukcesu. Żyje jak szara myszka, marzy o wielkiej miłości i jest świadoma, że codziennie musi tłumić w sobie nieokiełznane żądze. Postanawia więc obdarzyć nimi parę bohaterów swej powieści.

Każde z nich pojawia się na scenie w tym wcieleniu, jakie obmyśliła pisarka. Mamy więc piękną Nataszę Wood, która z naiwnością dziewczęcia wchodzi w arkana dojrzewania i sztuki kochania. Mamy Hugha Hansena, supermena, tajemniczego milionera, o niekonwencjonalnych erotycznych upodobaniach. Obserwujemy ich wzajemne relacje, które roją się w głowie pisarki, a dialogi przeplatane są piosenkami z filmu „Kabaret" Boba Fossa i przebojami Enrique Iglesiasa. Spektakl wyreżyserowany lekko i z wdziękiem przez Johna Weisgerbera (niektórzy myśleli, że pod tym pseudonimem ukrywa się sama Krystyna Janda) z zabawnymi dialogami przetłumaczonymi przez Bartosza Wierzbiętę to dwie godziny bezstresowej rozrywki.

Magdalena Lamparska z wdziękiem wcieliła się w postać Nataszy Wood. Jest cudownie naiwna, gdy mówi o miłości, ale potrafi być przewrotna i perwersyjna niczym Lolita. Wtedy widać, że naiwność to znakomicie noszona maska. Aktorka ma w sobie delikatność, a wrażliwość doskonale łączy z wyrachowaniem. A to połączone z urodą daje znakomity efekt.

Ta sztuka to być może moment zwrotny w karierze Mateusza Damięckiego. W „Klaps! 50 twarzy Greya" pokazał naprawdę sporo... komediowego talentu, o który trudno go było wcześniej posądzać. Do tej pory znany był głównie z ról drewnianych amantów, w których z lubością obsadzali go reżyserzy. Teraz dworuje sobie z tego wizerunku. Na swoją elegancję, umiejętności taneczne patrzy z dystansem.

Jan Bończa-Szabłowski

Nie ma się co dziwić, że jedna z najchętniej kupowanych powieści ostatnich lat, „Pięćdziesiąt twarzy Greya" Eriki Leonard ukrywającej się pod pseudonimem E.L. James trafiła na deski sceny. Pornoczytadło dla kucharek przetłumaczone na 50 języków rozeszło się w ponad 70 milionach egzemplarzy! Czytelniczki rumieniły się z podniecenia, krytycy załamywali ręce. Teatralni twórcy postąpili więc tak, jak kiedyś w Polsce z powieścią „Trędowata". Stworzyli jej sceniczny pastisz.

Pozostało 80% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie