Konstanty Bogomołow wygrywa

Konstanty Bogomołow z pewnością jeden z najbardziej oryginalnych twórców teatru rosyjskiego po raz kolejny zaskoczył polskich widzów - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 02.06.2014 17:01 Publikacja: 01.06.2014 22:22

Stavanger; fot. Ziedonis Safronovs

Stavanger; fot. Ziedonis Safronovs

Foto: materiały prasowe

Po „Lodzie", mocno politycznym „Królu Learze" tym razem zaprezentował  współczesną opowieść rodem z Witkacego, czy Ionesco. Spektakl „Stravenger i okolice" na podstawie sztuki Mariny Krapiwiny otrzymał drugą nagrodę na zakończonym właśnie Międzynarodowym Festiwalu Kontakt w Toruniu.

Na  spektakle Konstantego Bogomołowa w Rosji bilety wyprzedane są z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Najbardziej pasowałoby do niego określenie twórca „niepokorny", gdyby w Polsce nie było ono skutecznie wyśmiewane.  Bogomołow podkreśla, że to, co robi, jest powrotem do karnawałowej istoty teatru, który pokazywał rzeczywistość w krzywym zwierciadle , by zwrócić uwagę na jej śmieszności i absurdy.  Teatr – jego zdaniem - nie powinien stać się filią cerkwi, w której kapłanami są reżyser i aktorzy , a widzowie uczestnikami oficjalnego rytuału. „Naruszenie go kończy się, jak sprawa Pussy Riot"- przyznał w jednym z wywiadów.

Oprócz granego w warszawskim Teatrze Narodowym „Lodu", w którym mierzy się z wieloma mitami zakorzenionymi w naszej podświadomości, mieliśmy okazję obejrzeć na Festiwalu „Da, Da, Da" jego bardzo niekonwencjonalnego „Króla Leara"ł zrealizowanego przez niego w Petersburgu.

Spektakl ten stał się wyraźnym rozrachunkiem z dyktaturą, a sam Lear, choć zagrany przez kobietę, był mocno inspirowany postacią Stalina. Bogomołow lubi wkładać kij w mrowisko. Niedawno na szacownej scenie moskiewskiego MCHAT-u, kierowanej przez znanego w  Polsce, wiekowego Olega Tabakowa, który nie kryje sympatii dla obecnego prezydenta Rosji, Bogomołow wystawił „Męża idealnego" Oscara Wilde'a. Tytuł wydałby się niewinny, gdyby nie to, że zamiast opowieści o angielskich wyższych sferach mamy zjadliwą satyrę na dzisiejszych liderów Kremla, ludzi o dziwnych powiązaniach, oligarchów o mrocznej przeszłości i niewyjaśnionych tajemnicach. A do tego... o fatalnym guście.

Pokazywane na festiwalu Kontakt w Toruniu „Miasto Stavenger i okolice" przedstawienie Teatru Lepaja z Łotwy to z kolei opowieść zrealizowana w konwencji teatru absurdu. Scena przypomina nowoczesne mieszkanie urządzone jak w tradycyjnej telenoweli. Dodatkiem wyróżniającym jest dość mocno wyeksponowany sedes, na którym większość czasu przesiaduje syn małżeństwa głównych bohaterów. Ma zespół Downa i uzależniony jest od heroiny, którą przed laty przez przypadek roztargniona matka podawała mu zamiast kaszki ma śniadanie.

Bogomołow stworzył poruszającą opowieść o współczesnym świecie, w którym toczy się gra pozorów, nie ma miejsca na prawdziwą miłość. Nie ma też poszanowania dla starości,  a nawet szacunku dla śmierci. O świecie zaludnionym przez istoty pozbawione osobowości. Wyprane z ludzkich cech, które bardziej niż ludzi przypominają bezduszne automaty.

Niekonwencjonalna jest scena erotyczna. Dwoje bohaterów kładzie się w ubraniu do łóżka on – wyciąga wiertarkę i umieszcza ją w okolicy krocza a następnie długim wiertłem wwierca się w deskę trzymaną przez kobietę. Pojawia się też wnuczka, która straciła głowę nie dla miłości, lecz w wypadku. I teraz nosi tę, którą podarowała jej babcia . A rozmowy mieszkańców Stravengera grzeszą infantylnością , a przede wszystkim brakiem jakiejkolwiek logiki.

Kreśląc groteskowy i absurdalny portret dzisiejszego społeczeństwa konsumpcyjnego Bogomołow kończy go elektronicznym napisem: „Naszą opowieść można by oczywiście kontynuować, ale to nie ma sensu". Ale nieprzypadkowo za to, upomina się też o prawa dla Łotwy. Kilkakrotnie w dialogach przeciwstawia się utożsamianiu jej z Rosją. Ten aspekt wydaje się szczególnie ważny zwłaszcza w aspekcie dzisiejszych poczynań Kremla oraz odżywającej ostatnio idei wielkomocarstwowości.

Jan Bończa-Szabłowski

Po „Lodzie", mocno politycznym „Królu Learze" tym razem zaprezentował  współczesną opowieść rodem z Witkacego, czy Ionesco. Spektakl „Stravenger i okolice" na podstawie sztuki Mariny Krapiwiny otrzymał drugą nagrodę na zakończonym właśnie Międzynarodowym Festiwalu Kontakt w Toruniu.

Na  spektakle Konstantego Bogomołowa w Rosji bilety wyprzedane są z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Najbardziej pasowałoby do niego określenie twórca „niepokorny", gdyby w Polsce nie było ono skutecznie wyśmiewane.  Bogomołow podkreśla, że to, co robi, jest powrotem do karnawałowej istoty teatru, który pokazywał rzeczywistość w krzywym zwierciadle , by zwrócić uwagę na jej śmieszności i absurdy.  Teatr – jego zdaniem - nie powinien stać się filią cerkwi, w której kapłanami są reżyser i aktorzy , a widzowie uczestnikami oficjalnego rytuału. „Naruszenie go kończy się, jak sprawa Pussy Riot"- przyznał w jednym z wywiadów.

Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie