Jakobi i Leidental w Teatrze Powzechnym

„Jakobi i Leidental”, czyli brawurowy i liryczny spektakl Lewina w warszawskim Teatrze Powszechnym - pisze Jan Bończa-Szabłowski .

Aktualizacja: 09.06.2014 09:54 Publikacja: 09.06.2014 09:48

Michał Sitarski (Jakobi), Jacek Braciak (Leidental), Edyta Olszówka (Rut)

Michał Sitarski (Jakobi), Jacek Braciak (Leidental), Edyta Olszówka (Rut)

Foto: Teatr Powszechny, Magda Hueckel Magda Hueckel

Hanoch Levin określany w Izraelu mianem sumienia narodu bardzo szybko trafił do sumień polskich widzów i reżyserów. Jednym z pierwszych był Krzysztof Warlikowski, reżyser „Kruma". Ale tak naprawdę moda na Levina rozpoczęła się od sukcesu „Sprzedawców gumek", którymi zainteresował się Tomasz Karolak, szef prywatnego ?Teatru IMKA. Wysoka ocena spektaklu Artura Tyszkiewicza sprawiła, że z coraz większym zainteresowaniem patrzono na utwory Lewina.

Zobacz galerię zdjęć

Spośród 56 dramatów napisanych przez Żyda o polskich korzeniach niemal połowa trafiła już na nasze sceny. Dziś gra go większość warszawskich teatrów. W Powszechnym pokazano „Jakobiego i Leidentala", czyli opowieść o ludziach niezdolnych do miłości, choć pragnących jej jak kania dżdżu. O tych, którzy albo sami cierpią, albo zadają cierpienie innym.

Spektakl wyreżyserowany przez Marcina Hycnara rozgrywa się w poetyce teatru Becketta i Brechta. Jakobi i Leidental to para przyjaciół znudzonych monotonią swojego przetrąconego życia i codzienną grą w domino. Jakobi (Michał Sitarski), marząc o odmianie, napotyka tajemniczą pianistkę (Edyta Olszówka). Zwraca uwagę na jej kształtne pośladki i pragnie poznać bliżej. Szybko się okazuje, że ona także poszukuje miłości. Odstawiony na boczny tor Leidental (Jacek Braciak) szykuje przyszłym narzeczonym oryginalny prezent.

Levin zaczynał jako autor programów kabaretowych, satyrycznych tekstów i piosenek. Potrafił doskonale brutalność równoważyć liryzmem. Zawsze interesował go los człowieka rozpięty między fizjologią a metafizyką, między marzeniami a rzeczywistością.

Tak jest i tym razem. Ten spektakl daje duże szanse aktorom, które cała trójka potrafi dobrze wykorzystać. Poruszająca jest Edyta Olszówka jako Rut. Gra pełną wdzięku nieco ekscentryczną kobietę, słodką w swej naiwności (zabawna etiuda z poduszką) i niezwykle tragiczną. Kiedy błaga o miłość, zapomina o godności, honorze. Leidental Jacka Braciaka jest także postacią wielobarwną. Życiowy outsider, pełen kompleksów, dzielnie walczy o prawo do istnienia. Potrafi być bezbronny niczym bohater Chaplina (piękna jest etiuda z ziewającą walizką) oraz dynamiczny niczym... Tadeusz Łomnicki w „Karierze Artura Ui". Od Michała Sitarskiego przyzwyczajonego do grania zblazowanych narcyzów rola Jakobiego wymagała dyscypliny i autoironii.

Spektakl umiejętnie łączy agresję z czułością, a poezję z gorzką prawdą życia. Jego mottem mogłyby być słowa „szczęście trzeba rwać jak świeże wiśnie".

 

 

Hanoch Levin określany w Izraelu mianem sumienia narodu bardzo szybko trafił do sumień polskich widzów i reżyserów. Jednym z pierwszych był Krzysztof Warlikowski, reżyser „Kruma". Ale tak naprawdę moda na Levina rozpoczęła się od sukcesu „Sprzedawców gumek", którymi zainteresował się Tomasz Karolak, szef prywatnego ?Teatru IMKA. Wysoka ocena spektaklu Artura Tyszkiewicza sprawiła, że z coraz większym zainteresowaniem patrzono na utwory Lewina.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 82% artykułu
Teatr
Kaczyński, Tusk, Hitler i Lupa, czyli „klika” na scenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły