Otwarcie nowej siedziby Cricoteki Tadeusza Kantora

Jutro w Krakowie otwarcie nowej siedziby Cricoteki Tadeusza Kantora na bulwarach nadwiślańskich - pisze Monika Kuc.

Publikacja: 11.09.2014 18:16

Budynek Cricoteki łączy tradycję z nowoczesnością; fot. Marek Kowalski

Budynek Cricoteki łączy tradycję z nowoczesnością; fot. Marek Kowalski

Foto: CRICOTEKA

Kampania promocyjna „Nigdy tu nie powrócę?", poprzedzająca to wydarzenie, trawestowała tytuł jednego z autorskich spektakli artysty, dodając do niego znak zapytania. Teraz można już śmiało mówić, że to wielki powrót.

Zobacz galerię zdjęć

Cricoteka. Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora, pełniąca funkcję muzeum, archiwum, galerii i miejsca badań jego dorobku, zyskuje trzykrotnie większą powierzchnię. Podczas piątkowej uroczystości zostanie otwarta także wystawa stała, poświęcona głównie teatrowi Kantora oraz czasowa zatytułowana „Nic 2 razy", na której współcześni artyści wchodzą w dialog z mistrzem.

Nowa Cricoteka, której budowa trwała od 2009 roku, ma niezwykłą architekturę. To kolejna ikona współczesnej architektury w Krakowie, zaprojektowana przez IQ2 Quality Group Consorcjum (Piotr Nawara i Agnieszka Szultk z nsMoonStudio oraz Stanisław Deńko z biura „Wizja").

- Projektując ten obiekt, próbowaliśmy mierzyć się z twórczością Kantora. - mówi „Rz" Piotr Nawara. - Naszą bezpośrednią inspiracją był jego rysunek, przedstawiający człowieka i stół. Trudność polegała na przetransponowaniu go na warunki architektoniczno-urbanistyczne z uwzględnieniem w projekcie budynku starej elektrowni na Podgórzu. W efekcie bazowaliśmy na przeciwieństwach starego i nowego, żywego i martwego, ruchomego i stałego. Mamy tu dwie formy i epoki architektoniczne. Starą architekturę elektrowni kontrastujemy z nowoczesną konstrukcją stalowo-mostową z dwiema „wiszącymi" salami ekspozycyjnymi wewnątrz.

Nadbudowany nad starą elektrownią współczesny obiekt wygląda jak obramowanie, lewitujący most z widokiem na Wisłę lub ambalaż (opakowanie) - motyw częsty w sztuce Kantora. W betonowych podporach ukryte zostały klatki schodowe. Obie części Cricoteki mają więc wspólny komunikacyjny „krwioobieg" i podziemne wejście. Nowoczesną zewnętrzną elewację tworzą ściany z kortenu, wyglądające na spatynowane, a system przeszkleń daje intrygujące efekty świetlne. W nowej części, oprócz przestrzeni wystawowych w kształcie litery v, mieszczą się sale edukacyjne i kawiarnia. W starej - sala teatralna, Archiwum, czytelnia.

Do nowej siedziby przenoszą się rozproszone dotychczas w mieście trzy miejsca należące do Cricoteki: biura z ul. Szczepańskiej, Archiwum z Kanoniczej oraz magazyny. Poza Cricoteką zachowana zostanie nadal jedynie Pracownia Tadeusza Kantora przy ul. Siennej 7/5, w której artysta mieszkał w ostatnich latach i wyraził wolę, by po jego śmierci w nienaruszonej formie była udostępniona publiczności.

- W nowym obiekcie na stałej wystawie po raz pierwszy będziemy mogli pokazać w pełni naszą kolekcję, którą rozpoczął przygotowywać w latach 80. sam Tadeusz Kantor, bo to on był twórcą Cricoteki jako żywego archiwum Teatru Cricot2, pozwalającego przetrwać idei jego teatru. – wyjaśnia „Rz" dyrektorka Cricoteki Natalia Zarzecka. – Kantorowi zawdzięczamy kolekcję obiektów teatralnych, opowiadających o poszczególnych etapach jego scenicznej twórczości, którą sam podzielił na siedem części.

- Cricoteka dedykowana jest więc przede wszystkim działalności teatralnej Tadeusza Kantora. - kontynuuje Natalia Zarzecka - Nie mamy kolekcji malarstwa, które pozostaje w zbiorach muzealnych i prywatnych, ale zaznaczamy jego obecność, m.in. pokazując poświęcone malarstwu dokumenty filmowe oraz wydając na malarski album według makiety przygotowanej w końcu lat 80. przez samego Kantora. To pierwsze jego wydanie w Polsce!

Wcześniejsze edycje ukazały się tylko we Włoszech i Francji. Mam nadzieję, że otwarcie Cricoteki stanie się impulsem do nowych opracowań i i odczytań spuścizny Kantora i że jego sztuka nadal inspiruje artystów, czego dowodzi nasza wystawa czasowa i dwudniowy program wydarzeń towarzyszących otwarciu: performensów, koncertów, warsztatów.

Czasowa ekspozycja „Nic 2 razy" łączą wystawę obiektów z działaniami scenicznymi na żywo. W projekcie uczestniczą współcześni artyści funkcjonujący na styku teatru, sztuk wizualnych i performatywnych" Paweł Althamer i Grupa Nowolipie, Jaap Blonk, Ulla von Brandenburg, Marvin Gaye Chetwynd, Guy de Cointet, Oskar Dawicki, Shana Moulton, Paulina Ołowska, Teatr Opera Buffa, Quay Brothers, Michael Portnoy, Jim Shaw, Catherine Sullivan, Joanne Tatham i Tom O'Sullivan.

Łącznikiem między stałą i czasową wystawą jest „Maszyna aneantyzacyjna" - obiekt Tadeusza Kantora, pochodzący ze spektaklu „Wariat i zakonnica" z 1963 roku.

- Projekt opowiada o współczesnym performensie poprzez obiekty i rekwizyty, które zostają po tej ulotnych działaniach – mówi „Rz" kuratorka Joanna Zielińska. Ta wystawa odwołuje się do twórczości Kantora, tworząc dla niej współczesny kontekst. Szczególnie odnosi się do jej części teatralnej, bo Kantor używał w swoich spektaklach obiektów, które często łączył z aktorami, choć też tworzył listę tzw. „autonomicznych obiektów", pozbawiając je statusu rekwizytu. To bardzo interesujące przyjrzeć się współczesnym twórcom performansu. Zobaczyć, jak jedni nawiązują wprost do idei Kantora, jak Catherine Sullivan, a inni pozostają do niego w opozycji, np. Paweł Althamer.

Kojarzący się z wierszem Szymborskiej tytuł wystawy kuratorka tłumaczy z jednej strony chęcią oddania efemeryczności performansu. A z drugiej egzystencjalnym podtekstem, odnoszącym się do ulotności życia i sztuki.

Monika Kuc

Kampania promocyjna „Nigdy tu nie powrócę?", poprzedzająca to wydarzenie, trawestowała tytuł jednego z autorskich spektakli artysty, dodając do niego znak zapytania. Teraz można już śmiało mówić, że to wielki powrót.

Zobacz galerię zdjęć

Pozostało 95% artykułu
Teatr
Krzysztof Warlikowski i zespół chcą, by dyrektorem Nowego był Michał Merczyński
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Teatr
Opowieści o kobiecych dramatach na wsi. Piekło uczuć nie może trwać
Teatr
Rusza Boska Komedia w Krakowie. Andrzej Stasiuk zbiera na pomoc Ukrainie
Teatr
Wykrywacz do obrazy uczuć religijnych i „Latający Potwór Spaghetti” Pakuły
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Teatr
Latający Potwór Spaghetti objawi się w Krakowie