Reklama

Teresa Budzisz-Krzyżanowska w Papieżycy w Teatrze Ateneum

Wielka Teresa Budzisz- -Krzyżanowska w proroczej sztuce Esther Vilar w Ateneum.

Publikacja: 25.01.2015 21:00

Teresa Budzisz-Krzyżanowska

Teresa Budzisz-Krzyżanowska

Foto: Teatr Ateneum, Bartek Warzecha Bartek Warzecha

„W Kościele nie szukam Boga, choć dobrze byłoby, gdyby ta instytucja przetrwała. Mogłaby pewnego dnia okazać się ostatnim ratunkiem przed nadmierną wolnością". Ta opinia Esther Vilar to dobre motto sztuki „Papieżyca", która w 1982 roku wywołała na Zachodzie spory ferment.

Teraz w znakomitej interpretacji Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej zachęca do myślenia. Wielka dama polskiego teatru (przez ostatnie lata zapomniana przez macierzyste Ateneum) wraca z klasą. A grając postacie królewskie, potrafi się w nich doszukać przede wszystkim człowieka.

Esther Vilar, pisarka, autorka dramatów, można by powiedzieć – kobieta niepokorna (gdyby to określenie jeszcze coś znaczyło), potrafi zaskakiwać. Kiedy uznano ją za feministkę, napisała „Tresowanego mężczyznę" – esej przeciw wojującemu feminizmowi. Stała się wówczas obiektem nienawiści i agresji. Ale Vilar bierze w obronę nie tylko „pokrzywdzonych mężczyzn". Chcąc się przeciwstawić tak modnemu, zwłaszcza na Zachodzie, bezwzględnemu kultowi młodości, pisze utwór „Starość jest piękna".

„Papieżyca" to coś więcej niż spojrzenie na kondycję światowego katolicyzmu. To przede wszystkim pytanie o granice wolności.

Rzecz dzieje się w roku 2040. Wtedy to w wyniku powszechnych wyborów na Tron Piotrowy wybrana zostaje kobieta. Przyjmuje imię Joanna II, nawiązując do legendarnej papieżycy Joanny z IX wieku. Jej wybór to naturalny etap procesu liberalizacji Kościoła. Aby zbliżyć się do ludu i być bardziej przez niego akceptowany, rezygnuje z wielu dogmatów wiary. Pozbywa się własnych dóbr, rozdając je biednym. Czy stanie się przez to Kościołem prawdziwie powszechnym, takim bliżej ludzi?

Reklama
Reklama

Wierni, którzy narzekali na cotygodniowe datki na tacę i krępującą spowiedź, bez oporów spowiadają się swoim psychoanalitykom, nie szczędząc im grosza. Kościoły pustoszeją i są zmieniane w meczety. Papieża wybiera nie grono kardynałów, lecz 20 milionów katolików, bo tylu ich pozostało. Orędzie papieskie przerywają reklamy. Groźba islamizacji świata jest coraz bardziej realna.

Słysząc niektóre wywody głównej bohaterki, aż trudno uwierzyć, że utwór pochodzi z 1982 roku, czyli początku pontyfikatu Jana Pawła II. Wtedy nic nie wskazywało, że pojawi się zdolny do abdykacji Benedykt oraz nawołujący do ubóstwa Franciszek.

Utwór – czasem obrazoburczy, miejscami prowokacyjny, może nazbyt publicystyczny – z pewnością wart jest refleksji. A klasa aktorstwa papieżycy polskiego teatru niweluje wszelkie jego literackie mielizny. Kolejna wielka rola Teresy Budzisz-Krzyżanowskiej.

Teatr
Teatr Umer i Lupy ocalony od zapomnienia. Już do obejrzenia w TVP VOD
Teatr
„Gaśnica Brauna" w rekonstrukcji procesu mordercy prezydenta Narutowicza
Teatr
„Tkocze” Mai Kleczewskiej z Grand Prix Boskiej Komedii
Teatr
Nie żyje Piotr Cieplak, reżyser m. in. „Nart Ojca Świętego" Jerzego Pilcha
Teatr
Florentina Holzinger na początek Festiwalu Boska Komedia w Krakowie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama